Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

8 august 2016

Małosolnie, z głowy - na sezon ogórkowy

Naród wszystko widzi. 
Pałacowi żydzi
modlą się u ściany, 
a ci - kodowani
zniknęli z ulicy. 
Oni teraz politycy.
Eksperci najlepsi. 
Wyparli tych ze wsi.
Przyszli podkościelni 
i już głoszą zgodę,
by naród z narodem, 
co wspólnie przeżyli,
jednakowo czcili.
 
Wszyscy nie chcą obcych 
i nawet bankowcy
płacą bez szemrania. 
Odmiennego zdania
są tylko sędziowie 
i jeszcze z aktorów
nikt się nie opowie 
za demokratycznym 
i wybranym rządem.
Nie chcą zgodzić się 
z poglądem
przewalutowania. 
Są zobowiązania, 
rozliczenia, długi.
 
Tylko boże sługi 
są zadowoleni.
Sam papież ocenił 
wysoko ochronę.
"Pod Twoją obronę..." 
już się ciszej słyszy,
a pewne potknięcie 
pokazują w niszy,
bo mogło być znakiem.
Jak Polak z Polakiem 
rozmawiają teraz.
Wojna jest daleko, 
ale wciąż przybiera
coraz inne formy. 
Naród jest oporny
i trzyma się swego. 
Nie chce już Platformy.
Innym nic do tego!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1