Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

30 january 2017

Dwa zdania o zatrzymaniach

Stary weksel ktoś odkupił,
a sprzedawał gość niegłupi.
Być może, był przekonany,
że weksel jest fałszowany.
 
Wszystko było zgodne z prawem.
Nałożono na Warszawę
obowiązek wielu zwrotów.
Nie uniknie się kłopotów.
 
Pieniądz leżał na ulicy,
a od czego są prawnicy -
specjaliści, adwokaci?
Ktoś za weksel ten zapłaci!
 
Przyjdzie człowiek do człowieka.
Sprawa kiedyś się doczeka,
a na przepisów bolączki,
mówi się z rączki do rączki.
 
Kto na czarne konie stawia,
tego wiozą do Wrocławia,
a gdy formalności miną,
sam powraca w Pendolino.
 
Mógłby wracać samolotem,
ale zapytają potem,
skąd na bilet wziął pieniądze?
Czy odpowie im? - Nie sądzę.
 
Stare weksle nadal w cenie.
Gdyś niewinny - rzuć kamieniem,
lecz gdy zechcesz szukać mafii,
mogą także w ciebie trafić.
 
Podział władzy. Polityka.
Trafia prawnik na prawnika.
Kto praktykę ma bogatą,
nie wyrywa zębów kratom.
 
Wie już Pospolita Rzecz,
że w niej nic nie działa wstecz,
a kto wiedział, zyskać umiał,
zawsze jeszcze ma Trybunał.
 






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1