Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

5 may 2017

W maju, jak zwykle, zielenieją politycy...

W maju, jak zwykle, zielenieją politycy.
Nie chcą się wybrać na zieloną trawkę.
Wolą gromadzić malkontentów na ulicy.
Znowu Warszawie przywracać Warszawkę.
 
Nikogo wina, że duby smalone
plotą bez przerwy niepubliczne telewizje.
W maju, jak zwykle rozkwitać zaczyna,
partyjna troska, jak utrzymać ojcowiznę.
 
No, choćby takie rodzinne dodatki
za poświęcenie i święcenie dawnych majów.
Pora zamienić przypinane łatki,
na kwiatki, które troche mniej już pamietają.
 
Niedzieli w "Makro" nie wyśpiewa już poeta,
z wyjątkiem tego, który sam siebie zatrudnia,
lecz takich mało, większość poszła już na etat,
ale kraj przez to, aż na tyle nie posmutniał.  
 
Wciąż jest majowo i na Polnej i na Wiejskiej,
chociaż zniknęły gdzieś podmiejskie referenda,
a duch debaty ( też z nazwy - obywatelskiej)
znowu pod pałac, jak co miesiąc się zaszwęda.
 
W maju, jak zwykle, zielenieją politycy,
bo mocodawcom nie sprawdzają się sondaże.
Gdy wstawał dzionek nasz skowronek stał na szpicy.
Czy przejdzie "Makro" z Europą Marzeń?
 






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1