Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

11 july 2017

Idź wyprostowany!

Nie jest u nas żyć przyjemnie
za dziesięć dolarów dziennie.
Trudno z duszą się nie kłócić,
kiedy trzeba z tego zwrócić 
na opłaty i daniny.
Wielkie różnice widzimy
za granicą i w rodzinie.
Polak z cierpliwości słynie.
 
Nierówno pany dzielono.
Postubecji zostawino
o wiele więcej w kieszeni,
a nas władza skromniej ceni.
Dookoła, z każdej strony,
są miliardy i miliony,
a nam listonosz przynosi
przysłowiowy wdowi grosik.
 
To nad wyraz jest niegodne,
tyle dawać na odchodne
i mienić się awangardą,
co odnosi się z pogardą 
do swego elektoratu,
jednocześnie miastu, światu
wypłacając takie sumy,
co nie mieszczą się w rozumy,
patrzących na swe przekazy.
 
Trudno znaleź bez obrazy
przyzwoite określenie.
Znów sprowadził nas na ziemię
pan Prezydent ogłaszając
i dziesięć złotych dodając
do codziennego wydatku -
kombatantom na ostatku,
wraz z motywem wszystkim znanym:
Idź po to wyprostowany!
 
A czy ktoś się po to zgłosi?
Czy pokłoni się? Poprosi?
Czy wolał mieć będzie w d...
z łaski pańskiej grosze głupie?
Do niedawna każdy komuch
większy miał szacunek w domu.
Dziś ten, co wyrywał kraty
na protezy bierze raty
i ogłasza w internecie :
Idźcie! Beze mnie dojdziecie!
 






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1