Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

8 july 2018

O Woroniczu, mówcach i skrzypcach z dachu.

Bardzo łatwo ludzi łudzić,
jeśli nauczymy mówić,
jedynie wybraną kastę
i wypromowany zastęp
uczynimy decyzyjnym.
Wówczas naród, żadnym innym
nie udzieli posłuchania
i wszelkie ludzkie gadania
pozostaną bez znaczenia.
Przykłady można wymieniać
i popatrzmy na elity.
Naród słucha erudyty,
a ty, choć wyciągasz szyję,
przez bełkot się nie przebijesz.


Janie Pawle Woroniczu!
Uchroń swój Wołyń od kiczu!
Niech ktoś o tym prawdę powie,
Czy w Tajkurach, czy w Brodowie...? 
Może miast podnosić chóry,
ktoś winien prowadzać ... kury!
Zbyt widoczny jest już rozstęp.
PiS tyko obiecał "Dostęp...!"
Lecz nim spełni obiecankę
muzykant wciąż będzie Jankiem.
Talent zabierze do piachu.
Nie spadną mu skrzypce z dachu!
Co zdarzyło się na kresach
dziś przeszkadza w interesach,
a i życzenia pobożne -
muszą bardzo być ostrożne!


( Tylko nie na Woronicza.
Niepamięć bywa zwodnicza.)
 






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1