Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

21 january 2019

Doo Paryża...

Wyraz twarzy Maszkarona
Polityków nie przekonał.
Każdy, kto się w piersi bił,
Policyjnych użył sił.


Nie bierz przykładu Paryża!
Panującym nie ubliżaj!
Łatwo mogą użyć gazu
Broniąc dobrego wyrazu.


Jeżeli usłyszysz głosy -
Pisz donosy! Pisz donosy!
Władza prawdy się nie boi.
Szybko naród uspokoi.


Nie ma z tym wiele roboty
I nie czeka do soboty
I ma prawne instrumenty -
Ta przymknięta... ten zamknięty!


Praworządność w Europie
Musi teraz być na topie,
Bo inaczej rząd geniuszy
Może nie dostać funduszy!


Jak obrona - to obrona!
Uśmiech twarzy Maszkarona
Nie świadczy o hipokryzji.
Są standardy w telewizji.


Zamilkinie satyra wszelka
W psychiatryku... w kamizelkach.
Jak daleko? - Biegły spyta...
Odleciała nam elita? 
 






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1