Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

2 july 2023

Świteź

Od lat Rosję straszyć chcieli,
ale ciągle czym nie mieli.
Chcieli... i nadal nie mogą.
Słyszą: "Ludzi u nas mnogo"
i szaleńców nie brakuje.
.
Polska o tym dyskutuje -
specjaliści i miernota.
Jak chronić podejść do płota?
Unikać rzutów gałęzi
tam, gdzie larwy się szamocą,
a Duch złożony niemocą
o atomie cicho rzęzi.
.
Ktokolwiek będziesz na skraju boru
o zmierzchu w wieczornej porze
pomyśl, dlaczego nie ma poboru?
Czekamy aż będzie gorzej?
Aż będą większe wyczyniać harce
na trzęsawiskach topieli?
O prowokacji przebranej miarce
będą już wówczas wiedzieli!
.
Na razie groźby nikt nie dostrzega.
Patrzy i nie lekceważy.
Na tym rozważny umiar polega
wodzów, sztabowców i straży!
Jakiż cień czarny skrył się w jerzynach,
gdy przechodziła łapanka?
Ćwiczył survival u Prigożyna -
dalej już tylko sielanka.
.
Może, gdy świta wierszyk przeczyta,
coś świcie w głowach zaświta -
Szlak od Świtezi znają sąsiedzi.
Ludzi przemyca banita!
Śladem legendy - tędy, owędy
plącze swe ścieżki ballada.
Poznasz przekręty, obłęd i błędy
myśląc, ze łgarza zagadasz.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1