Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

11 december 2011

Banda

Jakaż to banda!? Jaka obłuda!?
Najobrzydliwsza nasza paskuda
w rocznicę trąbi z grobu od rana:
"Decyzja była podyktowana...?"

Odejdź! Przepadnij maro nieczysta!
Zamiast o pamięć wić się jak glista -
niech cię konieczność wyższa zabiera
na zatracenie u Lucypera!

Już się kolejka za tobą tworzy
tych, co czekają na Osąd Boży,
nie prosząc ludzi o wybaczenie,
bo zatracili swoje sumienie.

Odejdź! Przepadnij oślepła wrono!
Zabieraj z sobą morderców grono
odpowiedzialnych za tych zabitych
kilkaset  ofiar z listy Rokity!

Z kopalni "Wujek", z Gdańska, z Lubina.
I niech cię zepchnie ogromna wina
w najokropniejsze piekła czeluście,
gdy dziś bez żalu żebrzesz - o d p u ś ć c i e !?






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1