Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

14 december 2011

Powracająca fala

Między Odrą, a Bugiem,
Między łagrem, a długiem
Mieści się moja niezależność.
Między zbrodnią na jeńcach,
A robotą u Niemca
Jest historia i wojna i zmienność.

To poczucie wolności
Może zawsze zezłościć
Ludzi od pilnowania nastrojów.
Mogę pomilczeć sobie,
Lub poprzestać na słowie -
Zadowolić się miejscem dla gojów.

Ciężko żyć w takich kleszczach,
Wciąż sympatie przemieszczać,
Kręcić głową od lewa po prawo
I bez przerwy uważać,
Żeby się nie narażać
pod Smoleńskiem, albo gdzieś za Łabą.

Kiedy czuję się słabszym
Szczęki kleszczy raz, dwa, trzy -
Powiększają swą siłę nacisku.
Z obu stron mnie przyduszą
I coś zawsze wymuszą
Dla ambicji, na pokaz, dla zysku.

Gdy się jednak opieram,
Wtedy jakaś cholera
W moim wnętrzu się zawsze odzywa,
Że wypełnia mi trzewia
Łatwo wypchnąć się nie da,
Bym się na nią nie zechciał porywać.

Tak od słowa do słowa
Atmosfera gazowa
Zwykle kończy się jednak podobnie.
Skutkiem wielkich nacisków
nie ma strat, ani zysków.
Można trochę odetchnąć swobodnie.

Między falą a falą,
Miedzy "ganią", a "chwalą"
Jest mój wybór i moje swobody.
Miedzy Odrą, a Bugiem,
Miedzy "nie mam", a długiem
Wciąż wracają do sporów powody.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1