Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

19 january 2012

Ostatnie godziny

Oddano Królestwo w lenno komunistom.
Przez lat kilkadziesiąt zmienili tu wszystko.
Panienka z dzieciątkiem na wielkiej pustyni
długo wyglądała, aż Bóg znak uczyni.

Zobaczył w Komańczy ten znak Sługa Boży.
Wiele własnej pracy, wiele modlitw złożył,
o to, by Królową zobaczyli ludzie.
Mówiono już wtedy powszechnie o cudzie.

Cudzie ocalenia. Powrotu na trony.
Na głowę Królowej wkładano korony,
a jej ukochany Sługa Najwierniejszy
został wkrótce w świecie pośród pierwszych pierwszym.

I miliony ludzi poszły za Pasterzem.
Zbudzili się śpiący w podziemiu rycerze.
Przywrócili wolność ludziom i narodom,
lecz podstępna bestia pełzła już pod wodą.

Oplatała cicho zewsząd kontynenty,
aż runęła falą. Utopiła świętych.
Ognistym językiem wystraszyła ludzi.
I do dzisiaj nasze przerażenie budzi.

A Nasza Królowa skryta w Jasnej Górze
czeka zasmucona, wciąż dłużej i dłużej,
aż zliczymy wszystkie bestialstwa ofiary
i Ci Sprawiedliwi, nieugiętej wiary
Staną przed obliczem Pana Najwyższego.

Ostanie godziny biją już dla Złego.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1