Poetry

Marek Gajowniczek


Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 21 november 2018

Czas przejściowy

Rozmawiały mądre głowy,
czym jest dla nich "czas przejściowy".
Obie już po przejściach były.
Na czerwonym przechodziły,
z pewnością, że w takim czasie
dziś po pasach wciąż przejść da się!
A inni analitycy, sutuacji zakonnicy
już nie widzą tak różowo.
Choć nie padło o tym słowo,
to ktoś z naszej ambasady,
chciał przechodzić - nie dał rady.
Przedziwnych wydarzeń echo,
nie daje szansy uśmiechom
i demaskatorskim żartom.
Wciąż się zastanawiać warto
jaką siłę ma ta wiedza?
Czy inna jej nie wyprzedza
nie hamując przed pasami.
Słowa są tylko słowami...
Wiele spraw nam teraz ciąży.
Za wieloma nie nadążysz.
Tak się wszystko szybko dzieje.
Zapał chłodzi - myśli grzeje
każda noc listopadowa.
Ktoś przed stratą sprzedał browar?
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 21 november 2018

W Nadarzynie, wczesnym rankiem...

Lubią ludzie stroić zbytki
i wiele pomysłów brzydkich
często chodzi im po głowie.
O pewnym, dzisiaj opowiem.


Na jarmarku w Nadarzynie
podłożono wczoraj świnię
w bardzo złośliwym donosie.
Szum sie podniósł... A to prosię!


Świnia nie miała koloru,
ale wielu inwestorów
i grono drobnych ciułaczy
wiedziało, co brak barw znaczy.


Że ma być apolityczna
i tylko grupa nieliczna
odczuje donosu skutki,
bo i rynek był malutki.


Małe świństwo w Nadarzynie
mogło wielkie straty przynieść,
bo nie brakło gospodarzy
łasych, kiedy się nadarzy...


Wiedziano, czym jest ryzyko,
ale dobry zysk, za frico
handlujących zawsze kusi.
Dobra passa może zmusić...


Pieniądz idzie do bogatych,
a utratę złej lokaty
zabezpiecza silne państwo
tępiąc wszelkie oszukaństwo! 


Zwłaszcza te - piramidalne!
Nagle... następstwa fatalne
wywołała zwykła świnia
i co nadzór z nią wyczyniał?!


Z worka zawsze wyjdzie szydło.
Instalowano szumidło
w najważniejszym gabinecie,
by móc rozmawiać w sekrecie.


Tam gdzie tworzą koalicje -
niemoralne propozycje
przedkładają obie strony,
przewidując dyktafony.


Żadna ważna taśmoteka
z takich rozmów nie wycieka,
a bibułkowe przymiarki
niszczą natychmiast niszczarki.


Państwo działa, a gwarancje
zapewniają elegancję
i swobodę pertrakctacji
o spadkach i kursie akcji.


Zawsze tam, gdzie lecą pióra,
pojawia się agentura,
a ta, prócz starej praktyki
zwykle lepsze ma techniki.


Wie jak słuchać. Komu przynieść?
Kto ma willę w Nadzarzynie?
Potrafiła (kiedy trzeba)
usadzić Szeremietiewa!


I potrafi żółtodzioba
( jeśli jeszcze się uchował),
ale mierzy chyba dzisiaj
w najbardziej tłustego misia.


Mała świnka - dziecinada...
ale kiedy bank upada,
nie jest już wszystkim wesoło,
bo się nogi trzęsą stołom!


Propozycjom wielkich sum
i zatrzęść się może tłum
złością w kolejkach przed bankiem.
W Nadarzynie, wczesnym rankiem...
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 21 november 2018

W kałużach łez

Bohaterski radny Kałuża
negocjacji już nie przedłużał.
Zamarzało wszystko w okolicy.
Uratował Śląsk dla prawicy.


Wyłożono kawę na ławę.
Senat szybką uchwali Ustawę.
PiS wycofa się z unijnych sporów.
Najważniejszy jest spokój dworu.


Wobec siły grup interesu
odczuwamy ciężar sukcesu
zwyciężając na wszystkich frontach.
Państwo działa! Nie ma czego sprzątać!


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 november 2018

Niedookreślenie

Wczorajsze słowa tryumfalne
fatum zmieniło na FATALNE!
Podobnie jak "Nic się nie stało!"
Słowo się rzekło... poleciało!


Padało już wcześniej - nie w porę,
bo bezpośrednio przed wyborem,
gdy składano nam obietnice
wielkich pieniędzy w polityce.


Wówczas to było tajemnicą,
która wstrząsnąć mogła ulicą.
Stanowiło zakrytą kartę.
Co obietnice te są warte?


Chroni nas system gwarancyjny
przed oszustwami grup mafijnych,
przed sektą, kliką, zmową, kastą.
Przed pychą, gdy "Nasze jest miasto".


Czasem w pogoni za sensacją
fantastyka bywa atrakcją
otwierajacą innym usta,
że kasa banku jest już pusta.


Co wiecej... dawno pustą była,
a kampania ze wszystkich kpiła
i ktoś za to może posiedzieć,
bo skąd mógł o tym wszystkim wiedzieć?


To jakaś intryga przebrzydła
i nie sprawdziły się szumidła,
a były aż trzy dyktafony.
Przeciwnik musiał być szkolony!


Nie miała baba dylematu...
zdecydowało dziwne fatum,
a być może - jasnowidzenie
i pewne niedookreślenie.


Formułowane dziś: FATALNE!
Przypadkowe, błache, bezkarne.
Niezawinione przez nikogo!
Przez siły, które nic nie mogą...


Każdy dziennikarz się odważy,
(bo takich mamy dziennikarzy),
prostaczkom wytłumaczyć śmiało:
Na wróbla wytoczono działo!


A władza działa. Władza czuwa!
To była nieszkodliwa próba,
na której chyba nikt nie stracił...
a jeśli już... wstrętnie bogaci!


Naiwni, chytrzy, łatwowierni!
A co ma do wiatraka piernik?
Albo ustawa do bankiera?
Tu władzę sam Naród wybierał!


I po to jest Zbiór Zastrzeżony,
dla różnych spraw niewyjaśnionych.
Na fatum, przypadki i licho.
Czuwa kontrwywiad. Ma być cicho!
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 november 2018

Pod dywanik śledztwa

 




Sus pod śledcze dywaniki,
żeby uniknąć paniki.
Metody starej praktyki
dają najlepsze wyniki.


Zła ucichnie polemika.
Spod śledczego dywanika
mogą wyjść tylko domysły.
Nie zawrócą kijem Wisły.


Nagrania oceni biegły,
doświadczony i podległy.
Opinię można podważyć,
ale kto by się odważył?


Mają sądy telefony.
Mają sposób uzgodniony,
dozwolonej w demokracji -
prawniczej komunikacji.


W rękach sędziego nie spotkasz
ani dzwonka, ani młotka.
Nie ma wpływu polityków
i partyjnych dywaników.


Sprawiedliwy czas nam nastał.
Już nie nadzwyczajna kasta
broni bankierskich pieniędzy
za marne dziesięć tysięcy.


Tylko wielcy adwokaci,
wiedzą, ile trzeba płacić
w kancelarii za łatanie
śladów zębów na dywanie.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 november 2018

Grass, czyli mowa - trawa

Pod okupacją prawa w Uniłowskiej Guberni
Pojęciem "mowa-trawa" żywili się wciąż wierni.
Wszyscy starozakonni oraz starocerkiewni.
Ogłupieni i zdolni, ale niesamodzielni,
Bo chociaż "mowa-trawa" rosła wszędzie dokoła,
To nawet łatwowierny, przetrawić jej nie zdołał.
Jedynie telewizjom rosły opasłe brzuchy,
Rozdęte hipokryzją. Lud pozostawał głuchy.


Niestrawność "mowy-trawy" dawała się we znaki,
Lecz cały plon uprawy zawłaszczali tępaki.
Każdy się władzą sycił - za krasomówcę miał.
Za miejsce przy korycie, żywą gotówkę brał.
Inni na obietnicach resztką nadziei żyli
I chociaż z "mowy-trawy" ni źdźbła nie uchwycili,
Wciąż zieleń dookoła zdawała się urocza,
Lud wciąż o prawdę wołał, ale mizerniał w oczach.


Zdarzają się przedziwne importowane france.
Żyją ludy naiwne, zwłaszcza na wschodniej flance.
Ciężko się wówczas żyje pod okupacją prawa.
Nie słyszało Mazowsze, nie poznała Warszawa
Historii Uniłowskiej - greengrassowej Guberni,
A już nad Unii wnioskiem rajcują wszystkożerni
I nieuzasadniona nie jest, rosnąca wciąż obawa,
Że wielkich zmian dokona, wszechwładna "mowa- trawa"! 


 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 19 november 2018

Pogoda znaczy bogaczy

Waloryzacji pewnie nie będzie
i rady żadnej nie dadzą.
Niepokój powstał w wielkim urzędzie.
W niedzielę, po nocy, radzą.


I kwoty wolnej rząd nie podniesie.
Każdy emeryt zapłaci.
Chwieją się stołki. Krach w interesie.
Tracą wyłącznie, bogaci!


Podwyżki miały dostać mundury
i szkoły i pielęgniarki.
Padł niespodzianie grzmot czarnej chmury
i ciarki przeszły przez karki.


Spadnie - nie padnie? Nie ma znaczenia.
Jest zagrożenie systemu!
Pogoda nagle się teraz zmienia.
Wiatr w oczy... zawsze biednemu...


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 19 november 2018

Windykacja

Kto czym wojuje - od tego ginie!
A propaganda ludziom nagminnie
stosy pieniędzy przed oczy pchała,
jakby sukcesów innych nie miała.


Kpina z biedoty, bogactwa blaskiem
była reklamą, a jest potrzaskiem,
a polityka żabiego skoku
nie jest paprochem, lecz belką w oku!


Pazerność bywa impulsem silnym.
Zamiast bić słabych - uderz w stabilnych!
O wiele większą potrząśniesz sakwą,
a co upadnie - pozbierasz łatwo!


Próżno historia bankierów uczy,
że ukradzione nigdy nie tuczy,
a gdy się zdarzy - nadmierna tusza,
szuka lekarzy - cięcia wymusza!


Można je przeżyć, gdy jest spokojnie,
ale na każdej światowej wojnie,
małe przyczółki na różnych frontach
mierzą w systemy, fortuny, konta.


Drobny kamyczek na samej górze
rozległe zmiany czyni naturze,
a mała rysa w szklanym suficie
może odmienić świetliste życie.


Od dawna świat się przyglądał bacznie.
Nadejdzie kryzys, a gdzie się zacznie?
Tam, gdzie się ranking w blasku wygrzewał!
Gdzie byś się krachu najmniej spodziewał!


Gdzie Goldman-Sachsa oraz Morgana,
ekspozytura instalowana,
dostrzegła nowy rynek wschodzacy
i ktoś kamyczek strącił niechcący,
a Konges zgodnie obciążył biedę
Długiem Czterysta Czterdzieści Siedem!
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 18 november 2018

Z wielu zer

Fantastyka z filmu rodem
rozgrywa się przed narodem,
sięgając najwyższych sfer -
posiadaczy wielu zer.


Nikt by tego nie wymyślił,
chyba tylko "specjaliści"
i "artyści" dziwni czasem,
co ogień palą pod lasem.


Roznosi się taśmy swąd.
Pewnie poczuł by go Bond
w gabinecie w Singapurze,
gdzieś, może na samej górze.


Ale na ziemskim padole -
w żadnym dole, w żadnej szkole,
nie ma tak wrażliwych nosów
identyfikacji osób.


A za stosem licznych zasłon,
są tacy, którzy nie zasną,
nim nie domkną scenariusza,
jaki film akcji wymusza.


W świecie Bondów nikt nie wątpi,
że jakiś koniec nastąpi
i gdy ludzie wyjdą z kina,
nie będą prawdy naginać.


Nie posypią się Oskary.
Po sukcesie nie ma kary,
a po zmianach będą lepsze
kombinacje, akcje, wiersze...


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 18 november 2018

Manewr nad Wieprze...

Nie wiadomo o co chodzi?
Skąd ten majątek pochodzi?


Kto tak wielkie ma pieniądze,
może mówić: Ja tu rządzę!


Decydować: Z kim ma grać,
bo go na tę wojnę stać!


Wojna ma front gospodarczy.
Nie każdemu sił wystarczy.


A może zabraknąć kasy,
kiedy wciąż żądają : Nasyp!


Sojusznik jeśli pomaga,
też bezpieczeństwa wymaga.


Usunięcie może zlecić
szpiegów i hackerów z sieci.


A nawet ci - już kupieni,
mogą front współpracy zmienić.


Bitwa będzie bardzo trudna!
Nadzieja sukcesu - złudna!


Wszysto jest w niej utajnione,
bo po uszy umoczone!


O co chodzi? - Każdy pyta?
Tonący brzytwy się chwyta.


W żadnych środkach nie przebiera
na "urodzinach Hitlera"!


Nie zważa, co gorsze - lepsze?
Otoczenie trwa nad Wieprze...
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1