Poetry

Marek Gajowniczek


Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 28 may 2018

Może tknąć

Elektryka prąd nie tyka,
ale kiedyś nieopatrznie musiał tknąć.
Dzisiaj problem ma poważny polityka.
Skąd takiego elektryka znowu wziąć?


Wybrać spośród kandydatów nie jest łatwo.
Nierozważnych, prąd czasami, mocno kopie.
W Ameryce, w kilku stanach zgasło Światło,
gdy się Radio odezwało w Europie.


Są być może jakieś wolne elektrony.
Obce kable, a w głębinach jest już rura
i niesprawnych więcej jest - nieuzdrowionych,
a sondaże z wyprzedzeniem krzyczą: Hura!


Nie jest jasno, chociaż są już światłowody
i technika ma cyfrową kryptografię.
Biegunowość przemieszała nam narody.
Tak, że jutra, już przewidzieć, nie potrafię.


Nieznanego trzeba się obawiać losu.
Cyberprzestrzeń coraz więcej rodzi zmian.
Wyłączenie się - to nie jest żaden sposób,
gdy z kosmosu wciąż się zwiększa obraz plam.


Prawo znika, a rośnie Informatyka.
Specjalistów teraz młodych trzeba wziąć!
Polityka - wciąż, jak dotąd - nikt nie tyka,
lecz prąd zmienny jest... i może wreszcie tknąć!
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 27 may 2018

Targował się mądry z głupim

Raz rozmawiał z mądrym głupi -
czy tę mądrość można kupić?
Można! To jasne jak słońce,
stracić rozum przez pieniądze.


Wymienić... jeden za jeden
i z bogactwa popaść w biedę.
Dwie pieczenie trudno upiec.
Z mądrego się zrobi głupiec.  


Odwrotnie proporcjonalne -
może skutki mieć fatalne
dla każdej wymiany strony.
Nikt nie jest zadowolony.


Pojechali do rabina.
Rabe, gdzie leży przyczyna?
Stary rabin z Lubartowa
zależności ubrał w słowa:


Jeden świat - to jedna kula,
a na dwóch - różnych półkulach,
przeciwstawne są bieguny -
tam bogactwo - tu rozumy!


Każdy z was to chyba widzi -
Mądrzejsi są polscy żydzi,
a bogatsi w Ameryce.
Problem sprawiają różnice.


Przyciągają - odpychają,
ale gdy się wymieniają,
zanika wszelka kultura
i powstaje czarna dziura.


Nie powinniście dlatego
żądać czegoś od drugiego,
bo powstają niepokoje.
Niech już każdy ma te swoje!


Choćbyś świadomość przeorał,
niewielu zrozumie morał.
Czy nauka zda się na co,
skoro mądrym marnie płacą,
a fortunę głupiec zbija?
Racja wówczas jest niczyja!
Nie rozstrzygnie żaden kmieć
dylematu: Być? Czy mieć?


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 26 may 2018

Nie śmiej się dziadku...

Dziwne rzeczy, proszę pana,
że po zmianie - znowu zmiana?
Może to ten ból kolana
odebrał im siły?


Może nigdy jej nie mieli
i tylko uparcie chcieli...
Czy ktoś im w kolano strzelił,
lub krew wyssał z żyły?


Dziwne rzeczy się zdarzyły.
Pałac nie był taki miły,
a jeszcze na domiar złego,
utrącono Antoniego.


A czy tak się często zdarza,
żeby tak - patrząc po twarzach
wszystkich podkomendnych wiernych,
taki obraz mieć mizerny?


Gdzie jest ten następca tronu?
Gdzie ten rotmistrz jest szwadronu?
Gdzie ta postać... Och! i  Ach!!!
Toż to zapowiada krach!


Tak nie sądzą nawet w sądzie,
żeby sądzić po wyglądzie,
ale patrząc na metryki -
przewiduję złe wyniki.


Mają się jak pszczółki w ulu,
ale skutki tego bólu
nie wróżą już nic dobrego.
Mają większość! I co z tego?


Media są, jak dyskoteki,
a gdzie miejsca dla kalekich?
Odpowiem ci na ostatku:
Nie śmiej się tak... nie śmiej dziadku!   


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 26 may 2018

Instynkt stada i delfini

Są delfiny i delfini
i wcale nie grube ryby,
a czas płynie, zmiany czyni  -
"albo... albo" lub " na niby".


Przed sezonem - po sezonie!
Już wkrótce ostatnie dzwonki.
Ruszą konie po betonie.
Wzlecą medialne skowronki.


Na przednówku - niepokoje.
Ile lato da wykosić?
A światowe przedpokoje
nie za bardzo chcą nas prosić.


Idą wakacje sejmowe.
Na Rosję świat oczy zwróci.
Na pewno odwróci głowę
od tego co rozum kłóci.


Kadra znika w Arłamowie.
Wódz zmknięty w kwarantannie.
Dziennikarz nie wie, co powie?
Świadek zmilczy, jak się kradnie.


Tylko partia Prezydenta
remontuje wizerunek.
Wszystko zwalnia na zakrętach
nawet i francy frasunek.


Niewiele zmieni Dzień Dziecka,
choć są dzieci wśród dorosłych.
Juź właściwie po wycieczkach,
a i ceny paliw wzrosły.


Straszą już dekoniunkturą.
Stąd zamęt w delfinów stadzie.
By napisać coś z kulturą,
braknie zasad już w zasadzie.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 25 may 2018

Być, czy nie być?

Parlamenty Wschodniej Flanki
spoglądają zza firanki
na porządki w naszym domu.
Uśmiechnął się na to komuch,
lecz opinii nie wyraża:
Chyba nie ma gospodarza?
Obraz bardziej już niż słowo,
opowiada to i owo.


Źle się dzieje w państwie duńskim,
jeżeli w sporze kołtuńskim,
resztki ducha się wypala.
Unia zmieniać nie pozwala
renegata na Hamleta.
Przyklepała o tron przetarg
i puszczono w wodach gaz.
Być, czy nie być? - jeszcze raz,
zaprzątnęło ludzkie głowy,
a Bohater Narodowy
nie doczekał wielkich scen.


Wielka wojna ceł i cen
przypłynęła na trójmorza.
Być, czy nie być? Wola Boża,
a naród jest bogobojny
i skutków ustaw upiornych,
lękać nigdy się nie będzie.
Nic w nim nie jest tak, jak wszędzie,
bo nie takie zna dramaty.
Wieniec był... i nic poza tym.
Już z Nabucco słychać chóry
o redempcję krzty kultury,
lecz to na puszczy wołanie.


Suwerenność wróć nam Panie!
Przywróć blask dawnych godności!
Kontrolę praworządności
niech nałożą sodomitom!
A naszą Rzeczpospolitą
ustrzeż w oku huraganu.
Nie każ sługą być dwóch panów,
gdy Jednego wielbi Pana,
każda w kraju dobra zmiana. 
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 24 may 2018

Bez ogródek

Powiem prosto - bez ogródek,
koło mnie jest też ogródek
i przedszkole było kiedyś.
Zliwidowano je z biedy.


To różne dzielnice miasta,
lecz tak samo popyt wzrastał
na takie miejsca zielone -
urządzone, zadrzewione.


Dziwna zbieżność jest czasami,
że zjawiają się ci sami
z pomysłami podobnymi -
z burmistrzami i radnymi.


W biały dzień i w środku miasta,
taka nadzwyczajna kasta,
nie licząc się z otoczeniem,
daje komuś ten zieleniec.


Mają władzę. Mają prawo!
Na lewo, albo na prawo,
mają wiedzieć wszyscy goje:
Nic w tym mieście nie jest twoje!


Pewnie Olszynka Grochowska,
była pańska, a nie chłopska,
a car oddał ją żydowi,
kiedy jej obrońców pobił.


A niedawno, na Bahamach
wyszedł weksel, proszę pana,
w tamtejszym antykwariacie
i ogródek ten oddacie!
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 24 may 2018

Zgrany temat

Piękny dzionek. Deszczu nie ma.
Elektorat jest rozgrzany.
Rozkłada się zgrany temat
na portale, na ekrany.


Poza nim niczego nie ma.
Zostały tylko reklamy.
W nierozwiązanych problemach
ukryły się błogostany.


Odwieczny przywilej panów,
ludziom, aż za dobrze, znany,
bez emocji i szykanów,
pozwala na temat zgrany.


Teraz mają materace.
Poznikały styropiany.
Służby ułatwiają pracę,
podsuwając temat zgrany.


Dżdżu, jak zwykle pragnie kania,
bo w sakiewce nie przybędzie.
Nudą zieje po nagraniach.
Zgrany temat jest już wszędzie.


Może to nasłonecznienie
przytłumiło w sieciach boje.
Może to rozleniwienie,
bo i tak każdy wie swoje.


Jeden ogórek w mizerii
uczynił sezon przedwczesnym.
Marazm rozsiadł się w koterii
zastojem w życiu doczesnym.


Na bezrybiu i rak ryba,
lecz jest bessa w interesach.
Nowy temat by się przydał.
Ot! Chociażby... brak prezesa!
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 23 may 2018

Co świat za uszami ma?

Co tam komu w duszy gra...
Co kto za uszami ma...
Nie ma żadnego znaczenia,
Gdy o pomoc woła Ziemia.


Woła bliska i z oddali,
Że ją żar słoneczny pali,
A magnetyczne bieguny
Potraciły już rozumy.


Woła rankiem i wieczorem.
Pluje w nas siarkowodorem
I wylewa lawy żale,
Że gotuje się w upale.


Nie poradzi sobie sama
Z plazmą, promieniami gamma
I powoli traci siły,
Jakie dotąd ją chroniły.


A ludziska, jak ludziska...
Plaża jest ich sercom bliska.
Ostrzeżenia - Czcze gadanie.
Umierają w Pakistanie.


Młode, zdrowe, silne chłopy
Pchają się do Europy,
Za namową pewnie czyjąś,
Że u siebie nie przeżyją.


Świat wydaje się spokojny.
Tylko Szwecja "na czas wojny",
Poucza obywateli,
Żeby schronić się umieli.


Wcześniej, pani Kanclerz Niemiec,
Radziła zbierać jedzenie
I miesięczne mieć zapasy,
Bo nadchodzą ciężkie czasy.


To są nadal małe dawki,
Ale czernieją brodawki.
Krwinki rosną jak szalone
Białe bardziej nad czerwone.


Specjaliści polityki
Nie będą robić paniki.
By jej nie opanowali...
A słoneczko - pali... pali!


Pan poeta wciąż się wtrąca
W lata aktywnego słońca
A sam dawno w cieniu leży.
W końcu z czegoś musi przeżyć :)


Co na to Minister Zdrowia?
"To jest jakaś brzydka fobia!
Czysta teoria spiskowa!"
Po czym głowę w piasek chowa.
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 23 may 2018

Rak i ryba... od głowy (bajka?)

Ryba psuje się od góry,
kiedy środkom brak kultury.
Ale jak ma nie być brak...
gdy jej głowę toczył rak?


Choćbyś podał ją na tacy
posrebrzonej w Unii Pracy,
będzie mieć zapaszek taki,
jaki zwykle mają raki.


Rak najczęściej tyłem chodzi,
jeśli mu coś nie wychodzi.
Choć odnóży ma bez liku.
Skuli ogon... i po krzyku.


A ta ryba? Cóż tam ryba...?
Próżno takiej rybie gdybać...
gdy przez raka próbowana,
zgnije - nieskonsumowana :(


Nie ma między nimi zgody.
Rak wciąż pragnie czystej wody,
a ryba przeżyje w błocie
i nie oczekuje pociech.


Tak w naturze się układa -
że rak śnięte ryby jada
i nikt za to go nie wini,
co już napsuł i uczynił.


Morał już nam umknął chyba...
"Na bezrybiu i rak - ryba!"
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 23 may 2018

Korona Królów

Zawsze w walce o sukcesję,
ten może wywierać presję,
kto w swym ręku ma atuty -
wiedzę, zeznania, zarzuty
i zawsze może ich użyć,
kiedy ktoś się nie przysłuży.


Nikt, na pretendenta dworze
nie trzyma tych pism w komorze,
tylko w sejfie za obrazem.
Tak, może też być, tym razem
i tylko służby tajemne
znają roszczenia wzajemne.


Nieraz się z obawy kulą,
ci obciążeni klauzulą,
kiedy ktoś daje sygnały,
że do mediów wyciekały
materiały takiej treści,
jaka w głowie się nie mieści.


Sprawia to władcom udręki.
Jakby komuś wyjąć z ręki
broń, co gwarancję dawała,
innym dostać się nie miała!
Sytuacja więc się zmienia.
Są do służby podejrzenia.


Jeśli żaden z tych, co wiedział,
nic nikomu nie powiedział,
to pragnie wskazać, bez pudła,
że wypływa coś ze źródła!
Nic innego nie mógł rzec!
Teraz źródła trzeba strzec!


Najlepiej chronić u siebie.
W miejscu, o którym nikt nie wie -
bezpiecznym, ale ustronnym,
bo to świadek jest koronny
i bywa na wagę złota,
a sam w wielkich jest kłopotach!


Sprawia władcom wiele bólu
historia Korony Królów -
obce wpływy i dworzanie
i walka o panowanie,
gdy ten, co wywierał presję,
sam nagle wpada w opresję.


Los nie zawsze jest łaskawy,
gdy się plączą tajne sprawy.
Niewiadomy finał ma.
Temu weźmie - temu da...
Śledźmy wiele min posępnych -
Będzie odcinek następny!!! 
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1