Poetry

Marek Gajowniczek


Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 19 september 2017

Podtopienia

Kraj już pyta o powody.
Skąd ten opór, by go zmieniać,
a to ciągłe lanie wody,
powoduje podtopienia.
 
W dalekim, szerokim świecie -
huragan za huraganem,
a w wilkowyjskim powiecie
fungamenty są zalane.
 
Fundatorów korowody
na lat wiele patrzą w przyszłość,
a z ciągłego lania wody,
jeszcze nigdy nic nie wyszło.
 
Straż tylko można zawezwać.
Wstawić pompy za rękawy
i rząd mógłby już zaprzestać
zwodzić wolny bieg ustawy.
 
Rozmiękczenie gruntu grozi
i w podwórzu i na gumnie.
Gdy spodziewasz się powodzi,
w mediach wody nie lej dumnie!


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 17 september 2017

Zrównoważony rozwój kasy

Mówią mi kraju gospodarze,
że ja w nim także równoważę
rozwój i możliwe podziały.
Udział mam niewątpliwie mały,
bo kiedy inni mają wiele,
ja mam wszystkie wolne niedziele
i choć różnice dzielą strony,
mamy rozwój równoważony.
 
To są naczynia połączone.
Mam swoją w internecie stronę,
gdy inni mają tomy grube.
Zamieniłbym się, choć na próbę,
lecz wtedy rząd miałby kłopoty
i wciąż mnie przekonują o tym,
że co ma wisieć nie utonie,
a to poczatek zmian, nie koniec.
 
Ja specjalistom nadal wierzę,
jeżeli przekonują szczerze,
lecz gdy ktoś nagle zgłasza veto,
gdzieś w duszy czuję, że to nie to
i na tej ze mną równoważni
nie siedzą inni - zbyt odważni
i to by tłumaczyło wszystko:
Oni na górze, a ja nisko.
 
Każda zmiana wymaga czasu.
Ja zwykle noszę drwa do lasu,
a las teraz leży pokotem.
Każdy wykrot grozi przewrotem
i czas tłumaczy się zachwianiem,
więc pozostaje mi czekanie
i mogę sobie tylko gdybać,
że to odległa perspektywa.
 
Mam cieszyć się z tego, że żyję
i w nosie mieć, co tu jest czyje,
bo wszystko wyjaśnią komisje,
a wykluczenia, jak eksmisje -
przyjąć za dobrodziejstwo losu.
Przecież równoważyć nie sposób 
głupoty i inteligencji.
Potrzeba na to dwóch kadencji!
 
Zrozumieć muszę dziś niemiłe,
że wcześniej rozwój przechodziłem,
a teraz widać jego skutki.
Jak Maluśkiewicz wciąż malutki
z dołu spoglądać muszę w górę,
kiedy tu sztukę i kulturę
stale unosi na Parnasy
zrównoważony rozwój kasy.
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 17 september 2017

Darowizna

motto:
"Problemy księgarń w Polsce wynikają z dramatycznego spadku czytelnictwa. Internet przetrzebił nie tylko sprzedaż gazet, ale i książek." (Money.pl)
"Księgarnie Matras ogłaszają kapitulację. "Nie ma czym handlować..." (Money.pl)
 
 
 
Do wydawcy weno prowadź,
lub do Ministra Kultury.
Księgarz nie ma czym handlować?
Chcę być wzorem zapchajdziury!
 
Oddam swoje apanaże
i podziękowania złożę,
gdy cokolwiek się ukaże...
Skoro z czytelnictwem gorzej...
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 16 september 2017

Pod nawisem czasu

Już tak wiele zdarzeń za nami.
Tak niewiele marzeń zostało,
a my wciąż chcemy czasami
Iść na całość...
Na całość.
Są dwa światy, jak dwoje dzieci,
różne, choć jednego rodzica
i to samo im słońce świeci.
Czasem smuci, czasem zachwyca.
Każdy tułacz na końcu drogi
mieć zapragnie spokojną starość
i choć ledwo pociąga nogi...
pójdzie śmiało...
Na całość.
Kto chce władać, a nie dostrzega,
możliwości czasu nawisu,
pewnie to Tuska kolega,
albo bankier - poborca z PiS-u.
Niezbadane siły natury
ujawniają się przy wyborze.
Często, co się zakłada z góry
z dołu na raz wypłynąć może. 
Samorządzić wciąż by się chciało.
Łatwiej sobą, kim innym gorzej...
Starość może też iść na całość
po "Daj Boże!"
Daj Boże...


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 16 september 2017

Hybrydowa Wojna na Górze

W wirtualnej toczy się chmurze
hybrydowa wojna na górze.
Kłębią się w niej ośrodki władzy.
Niżej w otchłań spadają nadzy.
 
Popychani, nie wiedzą o tym,
że nad krawędź widlaste spoty
przesuwają zgubione dusze
w tłumie wielkich, ulicznych poruszeń.
 
Kto zwycięży? Ten obóz, czy ów?
Wciąż obrona lóż świętych krów
utrzymuje pozycje swoje.
Wirtualne toczą się boje.
 
Przestraszyło się wielkopaństwo,
że zrozumieć potrafi poddaństwo,
kto zyskuje w tej wojnie, kto traci,
gdy się filar natarcia zeszmacił.
 
Kto niósł ducha zwycięstwa, ten poczuł.
Trzeba ludziom tę wojnę zdjąć z oczu.
Znaleźć inne motywy, by zostały porywy.
Groźny manewr wzbudzić na uboczu.
 
To jest wojna asymetryczna.
Ma trwać w głowach i być też uliczna
i w przeróżnych zapalnych ogniskach
błyskać ma - raz daleka, raz bliska.
 
Ludzie całkiem obdarci z wiedzy,
nie pojmują, gdzie swoi, gdzie szpiedzy
i czy środa jest właśnie, czy piątek?
Prawdę skryto w najdalszy zakątek.
 
Weekendowe, chwilowe rozejmy,
przeciwników pokażą uprzejmych,
a w pałacach i kancelariach
nieustannie batalia trwa tajna.
 
Żaden strateg wielkiego kahału
nie potrafi przewidzieć finału,
bo zaciężny nabór najemników,
nie przynosi, jak dotąd, wyniku.
 
Za to duch się umocnił w narodzie,
a kampanie - medialne powodzie,
nie dosięgły stóp barykady,
lecz znacząco podmyły układy.
 
Informacjom zagroziła bieda,
że tej wojny ukrywać się nie da,
a ponieważ nie widać jej końca -
z hybrydowej... jest pełzająca. 
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 15 september 2017

Maryla! Czyjaś ty?

Dawno temu, pod oknami,
dziś zwróconej kamienicy
stali ludzie zasłuchani
w koncert grany na ulicy.
 
Ta zapamiętana chwila
wspominana jest na Pradze.
Tutaj śpiewała Maryla!
Nie było takich zgromadzeń.
 
Nikt nikogo nie zapraszał.
Wszyscy przyszli do muzyki,
a Maryla, jakby nasza.
Nie było słowa krytyki.
 
Przez dwa światy przejechała.
Przez zakręty - lepsze, gorsze.
Życie nasze obśpiewała
i przemknęła swoim Porsche.
 
Zzieleniała Saska Kępa,
bo na Pradze mit urastał,
że jak inne stąd dziewczęta
i Maryla też jest z miasta.
 
Zna jarmarki kolorowe
i cyganów, których nie ma.
Razem z nami przeszła w nowe
życie, które jest jak scena.
 
Maryla! Czyjaś ty?
Świat nie wart jednej łzy,
a w nas wiele się zmieniło.
Śpiewaj... chociaż to już było...


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 15 september 2017

Na elektronicznym froncie asymetrycznych wojen

Dobra Zmiana - powstrzymana!
Teraz jest konsultowana.
Na froncie medialnej wojny
czas jest bardzo niespokojny.
Prezydent u Steinmeiera.
Morawiecki partię zbiera.
Komisje się w sejmie mnożą.
Rosjanie granicom grożą.
Według eksperckiego słowa,
zagrożona jest Mołdowa.
Nożownik i wybuch w metrze.
Rakieta pruła powietrze
i spadła do oceanu.
Nie doleciała do Stanów.
Na wytchnienie przyjdzie chwila.
Wielki koncert da Maryla.
Z podsłuchami zamieszanie.
W pałacu konsultowanie.
 
Dobra Zmiana - powstrzymana.
Sytuacja zagmatwana,
a hybryda z każej strony
wypuszcza nowe balony.
Porażono kraj niewiedzą,
tylko sądy cicho siedzą
i nie dzielą się swym sądem:
Czy utrzyma się trzy piąte?
Nie wiadomo, co się stanie?
Najpierw jest przygotowanie,
potem zwykle - zaskoczenie,
co sprowadza nas na ziemię
po kampanii huraganach.
Metoda jest stara, znana.
Wciąż skuteczna, choć ograna,
a jak będzie? Nikt nie zgadnie,
kiedy Unia się rozpadnie.
W kotle złego i dobrego
spodziewajmy się Nowego!
Wizjonerom i poetom
w głowach jeszcze dźwieczy veto,
pozostałym już nielicznym.
 
Trwa atak elektroniczny. 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 14 september 2017

Po co nam to było?

Jest kampania. Każdy słyszał,
ale o ustawie cisza.
Wiemy, w którym uchu dzwoni,
lecz pytać nie można o nic. 
 
Dowiemy się w swoim czasie,
a teraz w mediów hałasie
grzmią pytania z każdej strony
o wydatki, o miliony.
 
Każdy zna zasadę z życia -
jeśli jest coś do ukrycia,
najwygodniej zmienić temat
twierdząc, że problemu nie ma.
 
Może nie ma, lecz jest inny:
Czy władze aby powinny,
zdejmować swoim poddamym
z oczu obraz przesłaniany?
 
To zabawa hybrydowa -
coś pokazać, a coś schować.
Można dzień pomylić z nocą.
Po co nam to było? Po co?
 
Czy nie wie pańska łaskawość,
że to pobudza ciekawość
i lud już wyciąga szyję...
Coś się pewnie za tym kryje!
I chyba znaczącej wagi...
 
Propagandyści - łamagi
w przemilczeniach i donosach
widzą tylko czubek nosa
i radzą by nie dociekać.
Kto cierpliwy - ten poczeka.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 13 september 2017

Niekończąca się opowieść

Herszt zażądał, po dobroci:
Kup mi jutro samolocik!
Sługa odrzekł: Nie mam za co!
Zabierz to, co ludzie wpłacą.
 
Na kolana sługa upadł.
Nie chcesz sam, to najmij słupa!
Ty jedynie go ochraniaj.
Jest pewna oferta tania.
 
A czy znajdzie się zuchawalec?
Poszukajcie w kryminale.
Podpowiedzą wam prawnicy,
na kogo możecie liczyć. 
 
Pomóc może wam w kłopocie
ktoś, kto zarabiał na złocie
i na codzień zna ryzyko.
Może Tygrys? Może Nikoś?
 
Podsuńcie mu swoich ludzi,
gdyby watpliwości budził,
że czegoś wam nie zepsuje.
Niech pilnują, jak pracuje.
 
Kto przeszkodzić się ośmieli,
gdy wszyscy będą wiedzieli,
czyje to jest polecenie!
Gwarantuje wam milczenie.
 
Jak polecił - tak się stało,
ale kiedy się wydało,
syn zapytał herszta - tatę:
Czy ja też trafię za kratę?
 
Żadnej komisji nie będzie.
Tacy, jak ty byli wszędzie.
Nawet pod zmienioną władzą,
wszystkich przecież nie posadzą!
 
Nie obawiaj się poza tym.
Gdy odbiera się bogatym,
wielu widzi dobrodzieja,
gdzie złodziej okradł złodzieja.
 
Kto chcę władzę mieć nad ludem,
może zawsze nazwać cudem,
nieszczęsne losu zrządzenie
i zwykłe niedopatrzenie.
 
Jeśli ktoś ciebie zapyta,
powiedz prawdę, że to lipa!
Trzeba prawdy uczyć dzieci!
Nawet, jeśli chcesz odlecieć!
 
Każda bajka morał miewa,
ale w tej się nie spodziewaj!
Każdy słup też ma dwa końce.
Opowieść potrwa miesiące.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 10 september 2017

Idziemy razem

Innym wybrzmiało dzisiaj wyrazem:
"Pomimo różnic, idziemy razem".
Mała się zdała partyjna świta.
W ciszy egzorcyzm ksiądz nam przeczytał,
a na błagalnej modlitwy nucie
urosło w duszy ludzkie współczucie
dla siwej głowy, skromnej postawy,
dla zrozumienia ciężaru sprawy,
jaka urosła na zniczach krzyża.
W tle jaśniał problem i się przybliżał.
I taka właśnie jest solidarność.
Człowiek się liczy - reszta to marność.
Chwila, ta od nas wymaga wsparcia,
bo choć cierpliwość jest nie do zdarcia,
to niespodzianki przygniotą myśli.
O tym myślałem i ci, co przyszli.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1