Poetry

Marek Gajowniczek


Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 16 august 2017

Bow echo

Zachodni, chłodny nadszedł front.
Wschód się w upale nurzał
i nagle wyłączono prąd.
Sołtysie! Idzie burza!
 
A sołtys, który w oknie stał,
usłyszał piekła rechot.
Wyjącym wichrem wpadał w szał
burzowy wał bow echo. 
 
Z rozdartych błyskawicą chmur
ulewa siekła Wdzydze.
Sołtysie! Przewróciło mur!
A sołtys odrzekł: Widzę.
 
I tylko głębszy oddech brał,
słysząc ten piekła rechot,
kiedy na strzępy dach nam rwał
burzowy wał bow echo.
 
W okiennice uderzył pień.
W ścianie powstała rysa.
Katastroficzny wstawał dzień.
Szczególnie dla sołtysa.
 
A sołtys zakląć siłę miał
i przysiadł na ruinie.
Skąd wziął się ten bow echo wał?
Pomóżcie mojej gminie!


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 16 august 2017

"Ino oni nie chcom chcieć! "

Polityczne tarapaty.
Wielkie zyski. Wielkie straty.
Chciano szybko - jest niemrawo.
Kasta chce utrzymać prawo.
 
Wpływy jej się utrzymały.
Nowe wprowadza podziały
przeniesione tu ze Stanów.
Pałac chce republikanów.
 
Czy powstaną demokraci?
Ktoś władzę może utracić.
Zawsze przy takich roszadach,
ktoś powstaje, gdy ktoś pada.
 
Służby kibicują zmianom,
żeby o czymś zapomniano,
by dopiero za lat sto,
wyjaśniono to i to...
 
*  *  * 
 
Zgubił Jasiek Złoty Róg.
Najgłośniej się zaśmiał wróg.
Wtedy Czepiec chycił dudy,
niewidziane nigdy wprzódy.
 
Róża wyszła spod chochoła.
Chce na weselisko wołać
białe róże z Małym Księciem,
lecz nie cieszą się już wzięciem.
 
Rachela dostrzegła Szelę,
gdy się wpraszał na wesele.
Przymaszerował Zawisza,
gdy o weselu usłyszał.
 
Obiecał Stańczyk krakowski
zebrać gości wszystkie wnioski,
tylko Hetman stracił szansę,
bo powstrzymano awanse.
 
Polityczne tarapaty.
Wielkie zyski. Wielkie straty.
Chciano szybko - jest niemrawo...
 
a publika bije brawo!
 
Kazano rozesłać wici...
 
Siedli w poprzek celebryci.
 
Przy granicy śmiał się wróg.
 
Miałeś chamie Złoty Róg... 
 
 
 
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 15 august 2017

Defilada

Oba ma veta Pan Prezydent
zasadne, umotywowane.
Oddalił spór. Zgasił incydent.
Modyfikuje zmianę.
 
Nie przejął się falą krytyki.
Na armię patrzy dumnie.
Spogląda nie na Zaleszczyki,
a jednak na Rumunię.
 
Oba ma veta w moderacji,
a lepszy Rydz niż nic.
Polska - Przedmurzem Demokracji!
Niemiecki sterczy szpic!
 
Naczelny Wódz na trudne czasy.
Praworządności Stróż!
Bon ton - von Thon? Gdy giną lasy,
nie czas żałować Róż!
 
Był w wojsku bajzel wielkiej troski
i Kaiser by się nadał.
Rozkaz pada Namiestnikowski.
Ruszyła defilada.
 
 
 


number of comments: 1 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 14 august 2017

Tajne / Poufne = Science Fiction

Są wielkie "ćwiczenia" - Zapad.
Kierunek od dawna znany.
Mógł być hybrydowy napad
HAARP- em w nas nakierowanym.
 
Zamysł nieudowodniony,
lecz "ćwiczące" sztaby wiedzą -
to nasze linie obrony,
które przebieg "ćwiczeń" śledzą.
 
To kierunek ich natarcia.
Nieustannie - wzdłuż Wybrzeża
i próba jego przetarcia
dla pojazdów i żołnierza.
 
Skutki są bardzo podobne
do podmuchu jądrowego,
a więc dla "ćwiczeń" wygodne
i nie ma pytań: Dlaczego?
 
Jedno szczególne nagranie
ciekawostkę pokazuje:
Koniec łuku, gdy w cel trafi -
na niebie się rozpryskuje.
 
Wielki wynalazek Tesli
stał się nowoczesną bronią.
Na niebie nam krzyże kreśli,
a od wytłumaczeń stronią.
 
Przeleciało na Uralem,
coś, co znad Tunguski znamy.
Wybrzuszenie i chmur walec.
Rosja mówi: Też to mamy! 
 
Trzeba użyć kilku stacji
 w odległych rejonach świata.
Czy ktoś w takiej sytuacji
z Chińczykami się nie zbratał?
 
Czy to tylko symulacje?
Rozwoju "ćwiczeń" nie znamy.
Hybrydową demokrację
obserwujemy... czekamy. 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 14 august 2017

Skrzyżowanie w Alejach

Skrzyżowanie w Alejach -
odnawiane, wzmacniane,
wsparte na doświadczeniach,
w dobrą wierzące zmianę,
wciąż powstaje naprzeciw
poddańczej polityce.
Wiedzą już małe dzieci,
kto strzelał w potylicę.
 
Wiedzą młodzi, harcerze,
legioniści, kibice,
czego bronią żołnierze
przegradzając ulice
defiladą pancerzy,
wyszkolenia i woli
i wie każdy, kto przeżył,
na co ma nie pozwolić!
 
W każdym naszym mundurze,
w każdym naszym powstaniu,
w naszej  - polskiej naturze
trwanie na skrzyżowaniu
podległości z wolnością
nasze miejsce wyznacza,
kiedy się nad polskością
widmo wojen przetacza.
 
W kraju Cudu nad Wisłą
i w Święto Wniebowzięcia
potrafimy na przyszłość,
bez wielkiego zadęcia,
przypominać mocarzom
ład burzącym na świecie:
Gdy się wojny wam marzą -
tędy znów nie przejdziecie!
 
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 13 august 2017

Wiatrołomy Puszczy Piskiej

Dotąd żal mi Puszczy Piskiej,
że ją wichry położyły.
Nikt nie dostrzegł chwili bliskiej
i działania wielkiej siły.
 
Nie wiedział w Szerokim Borze
przeobfity las prawdziwych,
że się coś wydarzyć może,
spośród zjawisk niemożliwych.
 
Wystarczył niewielki opad.
Powstał za nim front burzowy.
Różnic temperatur dopadł.
Gradem spadł na bór sosnowy.
 
Starodrzewy się ugięły.
Straciły swoje korony.
Chociaż lata przeminęły,
krajobraz jest wciąż zniszczony.
 
Dotąd żal mi Puszczy Piskiej.
Czy los może ją ochronić,
jeżeli ze strony bliskiej,
nawałnicę wiatr przygoni?


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 13 august 2017

Minuty

Połów wyglądał już nie najgorzej.
Wtem nagły podmuch spławikiem chwieje.
Łódka. Wędkarze dwaj na jeziorze.
Na horyzoncie dwa czarne leje.
 
Dwa groźne wiry rosły nad lasem.
Decyzja była natychmiastowa.
Kotwice w górę! Trwał wyścig z czasem.
Trzeba zejść z wody! Trzeba się schować.
 
W starciu z naturą nic nie jest proste.
Niebezpieczeństwo szybko się zbliża.
Bezpieczne miejsce było pod mostem.
Niewielką łódkę już pchała bryza.
 
Gdy pośród gwizdu, huku i szumu,
zbawczy brzeg chwycił uścisk nerwowy,
dotarło także nam do rozumu,
że się trzymamy krat metalowych.
 
Nad mostem linia energetyczna.
W koło rozbłyski. Biją pioruny
i sytuacja jest dramatyczna.
Cofamy dłonie. Wiążemy cumy.
 
Decydowały chyba minuty.
Nie wracaliśmy do chwil tych potem,
lecz pamiętamy te pni kikuty.
Las, co przed nami leżał pokotem.
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 11 august 2017

Ściek

Rządowe - pozarządowe,
partyjne i prezydenckie,
związkowe, komitetowe,
społeczne, obywatelskie,
unijne oraz światowe,
lokalne - europejskie,
centralne - samorządowe,
środowiskowe - plebejskie...
 
charytatywne, akcyjne,
zbiórkowe i pomocowe,
masońskie oraz mafijne
i polskie i mniejszościowe,
rekonstrukcyjne, klubowe,
wspólczesne i historyczne,
poselskie, gabinetowe
i nielegalne - uliczne...
 
Legalne - rejestrowane,
otrzymujące dotacje,
karmione i opłacane
przez obce kraje i nacje.
Przez tajne służby, wywiady,
kartele i korporacje,
agentów wpływu, układy
walczące o demokrację!!!
 
Jest coś w ustroju państwowym,
co się rozkłada od góry,
a potem śmierdzą - od głowy
i granty i synekury.
Płyną faktury, przelewy
do niezliczonych fundacji
na to, byś wiedział i żebyś
też bronić chciał demokracji!
 
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 10 august 2017

Rzuceni na stos

Pokazywanie w przestrzeniach nędzy,
nieprzebranych stosów pieniędzy,
nie jest chyba wymysłem góry,
a wynika z braku kultury
i prostactwa nowobogatych.
Takie obrazy w dniach wypłaty,
są policzkiem dla emerytów
i dla wielu zasiłkowych bytów.
Pachną stylem pani Bieńkowskiej,
nomenklatury, peerelowskiej,
Niezmienionym Najwyższym Sądem.
Co zyskują takim oglądem?
Ukazują pozycję władzy,
a w nas rodzą brzydkie wyrazy,
że przy takiej fortuny kupie,
mają wciąż w kuroniowej zupie
i bezdomnych i starych i chorych.
Obiecano, ale do tej pory,
zabierają nam jeszcze podatek,
a złodzieje nie idą za kratę,
tylko są przed komisje wezwani,
żeby byli już przez nas poznani.
By emeryt widział, jak na dłoni,
kto mu zabrał i na co roztrwonił...
I kto teraz się z niego śmieje,
przedstawiając na przyszłość nadzieję.
 
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 9 august 2017

Ułamek dziesiętny (3/5 = 0,6)

Cała "góra" zginęła w Smoleńsku.
Potem "reszta" złożyła dymisję.
Teraz nad kawą po wiedeńsku
o awanse zaczęły się scysje.
 
Numizmaty - dukaty, szelągi
zadźwięczały w zbiorach pałacowych.
Poruszyły żyrandol przeciągi.
Padło "Baczność!" w kompaniach kadrowych.
 
Roztargniona Komisja Smoleńska
krótki raport o skrzydle wydała.
Miał być sukces, a jawi się klęska,
bo na zmiany nie zgodził się pałac.
 
Chcą przywrócić emerytury.
Są w resorcie różnice płci! 
Jednakowe noszono mundury,
ale lepsi są - ci, albo ci!
 
Mają zbiory środki do pokory.
Ogólowi zupełnie nieznane.
Spały sobie w sejfach do tej pory,
ale teraz są właśnie ruszane.
 
Nikt nikomu jednak nie dokopie,
bo w tym właśnie jest problem cały,
że to tylko są mikrokopie.
Na Łubiance są oryginały.
 
Cała walka się toczy przy kawie
podawanej tu po wiedeńsku.
Odczuwają to wszyscy w Warszawie,
co kiedyś uzgodniono w Smoleńsku.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1