Poetry

Marek Gajowniczek


Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 5 march 2016

Chwila

Kiedy miną wszelkie partie
i nie będzie już złych ludzi,
ktoś podniesie z ziemi kartkę
i się stary wiersz przebudzi.
 
I poczuje ludzka dusza,
że coś czule ją dotyka,
jakby liściem wiatr poruszał,
jakby tańczył po płomykach.
 
I narodzi się pytanie:
Jacy ludzie kiedyś byli
i czym było ich pisanie,
jeśli nie obrazem chwili.
 
Chcieli, żeby trwała wiecznie,
a wyblakła na papierze.
Wiersz napiszę. Myśl uwiecznię,
że ktoś ją odnajdzie - wierzę.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 3 march 2016

Polityka! Polityka!

Grają dudy. Rżnie muzyka.
Polityka! Polityka!
Generałów szereg dumny.
Spojrzenie wdowy znad trumny.
Pierwszy kroczek w nowe czasy.
Tu buławy i lampasy.
Szabla. Poczet sztandarowy.
Pałac stary. Wystrój nowy.
 
Zgniłą wilgoć czuć w powietrzu.
Ciążą lata. Stój na deszczu.
Polska musi się zobaczyć!
Zapamiętać i odznaczyć!
Rodzin tłum nieporuszony.
Raport i Zbiór Zastrzeżony 
nie są jeszcze dla publiki.
Fanfary dla polityki!
 
Pan pułkownik w łeb wypalił.
AGAT lepszy od medali.
Pusto było. Nikt nie słyszał.
Będą bazy. Ma być cisza.
Wystrzał. Salwa honorowa.
Pewne sprawy trzeba schować.
Komiksy będą dla dzieci.
Grafolodzy? A czas leci.
 
Obronimy demokrację!
Mówią, że to "kombinacje",
które mogą szczyt rozłożyć.
Pięćset złotych... dajcie pożyć!
Miliardy pójdą do Greka.
Przeciek był, a czas ucieka.
Defilada. Gra muzyka.
Polityka! Polityka... 
 
Czy to dużo? Czy to mało?
Komuś dobrze się dostało,
ale jeśli to jest "gra" -
coś w zapasie dla nas ma!
Czy kolejną transformację
rozliczeń za okupację?
Czy chce porozdzielać hordę
w zamieszaniu New World Order?
 
Wybraliśmy po swojemu,
lecz patrz na ręce obcemu.
Nie ma siły, albo chęci?
Coś się ponad głową kręci.
Pod nogami drży nam świat.
Nie znasz zysków ani strat.
Wielka zdarzeń dynamika.
Polityka! Polityka!


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 3 march 2016

Poruszenie w Unię wziętych

Usiadł strach na w Unię wziętych,
gdy rozdano instrumenty.
Niejeden dzisiejszy Rzędzian
patrzy z lękiem na narzędzia
i już się nie zastanawia,
czy należy się obawiać.
Już tak nie podnosi głosu
licząc się z wyrokiem losu.
Wszelki protest na nic zda się.
Już po prostu jest po czasie.
 
Źle wróżą chłody marcowe.
Przeszło stare - przyszło nowe,
a krzyk o prawa człowieka
na granicach Unii czeka,
nie w prawniczej korporacji.
Żarty z takiej demokracji
dawno już przestały śmieszyć.
Strach wybrańców pewnie przeszył,
gdy pokazał dzisiaj Ziobro -
tu jest zło, a tu jest dobro.
 
Sprawiedliwość nierychliwa,
lecz uniosła się pokrywa.
Zaleciało ostrym swędem,
nad tym: "byłem - znowu będę".
Postraszyło widmo paki.
Obawiają się pismaki
służb, komisji oraz teczek,
a smród się za wszystkim wlecze.
Unia innych dziś obdziela.
Nie zgoi się do wesela.
 
A u wielkich trwa kampania
i obawia się kompania,
że to się źle skończyć może.
Kto ją scali i pomoże,
gdy nadchodzą troglodyci.
Jakiej nitki się uchwycić
pozostałej po komunie?
Petru miesza im w rozumie.
Platforma urąga normie.
Jak żyć będą po reformie?
 
Panie dobry i cierpliwy!
Daj nam sędziów sprawiedliwych
i zechciej też mieć na oku
stado fałszywych proroków
i ludzi bez wyobraźni.
Niech już ekran nas nie drażni
groźbami i podziałami.
Resztę załatwimy sami
następstwem kolejnych zmian.
Taki był Twój boży plan? 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 2 march 2016

Poszło w ruch...

Nagle... buch!
Poszło... w ruch.
Ruszyła lawina
na właściwą steczkę.
Przyszła kobiecina
i przyniosła teczkę.
Pytali poeci
oraz dziennikarze.
Dokąd wszystko zleci
i co się pokaże?
 
Zaczęło się z góry
obsuwać powoli
na ludzi kultury.
Na dawnych idoli,
aż wreszcie zwaliła się
ekipa cała
i nie oszczędziła
domu generała.
 
A dokąd to zmierza
i gdzie się potoczy?
Tu uchwyt kołnierza.
Tam śledczy pion wkroczył.
Za siłę spokoju
i lata milczenia -
Rewizja w pokoju,
bo złe oświadczenia.
 
A czego nie wiemy?
Co jeszcze się wyda?
Panu dziękujemy!
Pan może się przydać!
Papiery? - Ubeckie! 
Te z banków, te z koszar,
a lustro weneckie
wyrzućcie do kosza.
 
Już sapie.
Już dyszy,
a przyśpiesza biegu.
Pan jeszcze usłyszy...
Pan pierwszy w szeregu.
Kraj cały w gorączce
wszyscy poruszeni,
a tamci - na Łączce
wychodzą z podziemi.
Kto winny - niewinny
decydują w lot.
Naród! Nie kto inny,
poznaje ich kod.
 
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 1 march 2016

Z wolnego obiegu:

 
Obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”.

"Wyklętych" - czy to się podoba panom Warzechom, czy nie!

 
Jest to dla mnie szczególna okazja przypomnienia dwóch moich wierszy,
które przełamały bojkot środowiska i prezentowane były na uroczystościach, wspaniale przyjęte przez widownię spoza internetu.
 
            *               
 
Żołnierze Wyklęci
________________
 
 
Oszukani, porzuceni, nieugięci!
Opluwani, poniżeni i wyklęci!
Pozbawieni swoich domów, swojej ziemi!
Poszli walczyć, żeby zginąć, albo zmienić!
 
Lecz ich los dawno sprzedano potajemnie,
razem z tymi wrzuconymi w obcą ziemię.
Wszystkich razem z konspiracją i narodem -
oddał aneks podpisany mimochodem.
 
Ich zasługi przekreślono polityką.
I oddano ich kupionym najemnikom,
żeby zwłoki najlepszych obrońców
rozrzucili pohańbione gdzieś na słońcu.
 
A to słońce nazwano zwycięstwem,
a karłami - to co było męstwem!
I rozsiano  kości ofiar różnych nacji
na pożywkę powojennych demokracji.
 
Dzień Zwycięstwa?
Czy Dzień Fałszu, lub Dzień Zdrady?
Podły układ świętują parady!
A my wciąż szukamy grobów tych wyklętych!
Nieugiętych, rozstrzelanych - Naszych Świętych!
 
                         *
 
Panie Rotmistrzu! Larum grają!
__________________________
 
 
Nikt nie wzlatywał tak wysoko
jak Ty Nasz Orle nad Orłami!
Inni poszczycić się nie mogą
tak wielkim Duchem niezłamanym.
 
Poszedłeś do samego piekła,
by piekłu gardłem wyrwać trzewia.
Dopadła Ciebie zemsta wściekła,
lecz potrafiłeś jej się nie bać!
 
Żołnierzy takich świat nie widział!
O takim męstwie nie słyszano!
Rotmistrzu! Masz do Świętych przydział!
Miejsce: Mokotów. Termin: Ta noc.
 
Już tam Hryckowian i Badecki
starannie wybierają kulę,
a prezydent - agent sowiecki
każe ją jeszcze zatruć bólem.
 
Trucizna ta i w nas została.
I poraziła pokolenia.
Zbrodnia przed karą się schowała
w naszych umysłach i sumieniach.
 
Panie Rotmistrzu! Larum grają!
Oślepła znowu Europa!
Nasi do dzisiaj ukrywają
gdzie Twoje serce kat zakopał.
 
Serca takiego - Pileckiego
Tak bardzo dzisiaj nam potrzeba.
I Ducha tak niepokornego,
żeby wymusił chociaż - Przebacz!
 


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 1 march 2016

Piękne są te przemówienia...

Piękne są te przemówienia.
Porywają ludzi.
Nowa władza zwyczaj zmienia
i zapał obudzi.
Tylko marzec deszczem kapie
nam na parasole.
Nikt się chyba nie połapie,
jak odegrał rolę.
Aktor lepiej by to zrobił,
lecz występ ma władza.
Wiersz przemowę by ozdobił.
Sztuka nie przeszkadza.
Przemówienie - jak na scenie.
Oprawa wojskowa.
Spływa w młode pokolenie
mowa ideowa.
Już niewielu z kartki czyta.
Niewielu sepleni.
Nikt się nawet nie zapyta,
co można by zmienić.
Pomnik, kraty i schematy.
Spojrzenie na chmury.
Program Święta był bogatym
obrazkiem kultury.
Taki oręż się wystawia,
jakie przeciwności.
Nie zawsze trafnie przemawia
starość do młodości.
Choć się zmienia punkt widzenia
te same są sceny.
Wybór wstania, lub siedzenia...
a wszyscy mokniemy. 


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 1 march 2016

Przyszli... niby do licznika

Wujek Józek to był ktoś.
Patrzyłem zawsze z podziwem.
Wiedziałem w dzieciństwie coś
i wszystko było prawdziwe.
 
Przyszli niby do licznika.
Powiedzieli, że z gazowni.
Wstał. Drzwi nigdy nie zamykał.
Nie zdążył sięgnąć do spodni.
 
Miał pistolet. Było groźnie.
Mogli przecież go zastrzelić.
Poszedł boso. Było mroźnie.
Długośmy go nie widzieli.
 
Wrócił, kiedy wypuszczano.
Postawny, dziarski, wysoki.
Jak tam było... przypuszczano,
lecz zmniejszono im wyroki.
 
O wszystkim mówiono ciszej.
Nic nie zmienił upływ czasu.
Jeszcze tamte słowa słyszę.
Józek... to ten chłopak z lasu.  


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 1 march 2016

Wlazł kotek na płotek

Czy znowu skoczy przez płot
wystraszony zmianą kod?
Dobrze był tu dokarmiany,
teraz nie chce żadnej zmiany.
Bieg wydarzeń go zaskoczył.
Teraz płotu nie przeskoczy,
bo przytył i nie te lata.
Niestarannie ślady zatarł.
Jednak w marcu się przymierza.
Ktoś chce kota mieć za zderzak
i za sztandar na wykopie.
Pokazać go Europie.
Kod ogona nie podkuli,
lecz kogoś może rozczulić
widok wyleniałej kity,
którą kiedyś po zaszczyty,
podnosił do góry dumnie.
Karmiciele leżą w trumnie.
Pozostali pozostali,
ci, co także wiele brali.
Fałszowali oświadczenia 
i chcą teraz poruszenia.
Problem jednak jest z tym kotem,
bo nie ma już nic za płotem,
a jeden stary "Kontrwywiad"
na nic więcej się nie przyda.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 29 february 2016

Niezapowiadany

Ostry brzęczyk domofonu.
Kto?... Nie ma nikogo w domu!
Otwierać! Wiemy... jest ktoś! 
Niezapowiadany gość.
 
Jak to? Niezapowiadany?
Mamy ty opukać ściany
i sprawdzić klepki w parkiecie.
Dajcie posprzątać kobiecie!
 
Chcę wynieść makulaturę.
Potem wpuszczę was na górę.
Wynieście pojemnik ten.
Nic nie ruszać!... IPN!!!
 
Czy taka była rozmowa?
Zapis z niej się nie zachował,
ale powiem wam w sekrecie -
głośno o niej w internecie.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 29 february 2016

Ta historia nie jest nowa...

Ta historia nie jest nowa,
a w Wenecji Kasa Nowa
zawsze wtedy się pojawia,
gdy maska tyłek nadstawia.
 
Kto się kryje pod maseczką?
Może dama z jakąś teczką,
a może inna osoba,
którą ktoś dokooptował.
 
Choć w Wenecji jasna nocka,
suchą nogą po tych klockach
nikt tajemnie się nie przemknie.
Nie napiszą o tym pięknie.
 
Coś wycieknie do Michnika.
Miała damy polityka,
ale dawno wyszły z roli.
Mogą teraz poswawolić.
 
Już nie dbają o morale.
Brukowce lubią skandale.
Nadchodzą idy marcowe.
Zwykły burdel - jednym słowem.
 
Osąd musi być miażdżący
odkąd naród wojujący
totalnie zaprotestował.
Ta historia nie jest nowa.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1