28 september 2015
28 september 2015, monday ( ...do obrazu )
weszła nieśmiało
nie
tylko ciało
się rumieniło
aż miło
na myśl co by było
co by być mogło
gdyby nie zaniemogła
zastygając w bezruchu
motyle w brzuchu
wróciły do kokonów
jak szczecin do macierzy
jak cyganie do romów
poprawnie
stała do mas nieco tyłkiem
zadnie
szyję wykręcając
boleśnie
oj pastelowo pastelowo
objawię się we śnie
wychodząc za ramy
no to co? czekamy?
czekamy!
przeszły dwie panie
dama w kapeluszu
sześć nauczycielek
posiadaczka suszu
zgraja nastolatek
koło feministek
cztery emerytki
podpisały listę
pani woźna Gienia
coś tam zobaczyła
księgowa zerkała
lecz się przeliczyła
baba z warzywniaka
też odchodząc łkała
szanowanej radnej
pokazała wała
nawet zakonnicy
nie dała na tacy
aż wreszcie
przyszli po nią
tacy jedni no....wieśniacy
obraz zabrali
chociaż nieskończony
tłumacząc na komendzie
że na prezent
dla żony
która to od wtorku
zmienia płeć na opak
a przecież pani z obrazu
przydałby się chłopak