12 may 2012
o Adamie raz jeszcze...a co tam:)
księżyc skacze po karoserii
wiatr śmieje owiewką
adam cofa wciąż cedeka
zachwycony niepłaczewką
mija zakręt śmierci czarny punkt
bar go go
owady na szybie powstrzymać go go
nie mogą nie mogą
ciemne okulary załamują długich światel
snopy
drążek na piątym biegu zastygł bez ruchu
bezrobotny
adam gaz wciska i radośnie śpiewa
wężykiem wężykiem coraz bliżej
drzewa