Poetry

Wieśniak M


older other poems newer

20 september 2014

linowy


jakiś czas temu na rynku tuszyna 
linoskoczkowi marianowi skończyła się lina
tłum gapiów zamarł pies szczekał  kur piał
linoskoczek marian chwilę krótką stał
i patrząc końcówce liny  w postrzępione frędzle
uśmiecha się pod wąsem -" oszszsz do k..nędzy! "
 
wtem  zagrały werble kruk już ucztę wietrzył
a marian szedł dalej  balansując w powietrzu
wiwatów i oklasków na koniec nie zliczę
ja sam jak najęty powtarzałem "ja pierniczę!"
podbiegłem do skoczka pytam co za licho!
a ten ciągnie mnie za rękaw syczy w ucho- ciiiicho!
 
za chodzenie po linie dostaje zaliczki
a prawda jest taka że trzymam się tyczki






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1