10 june 2011
jeszcze ciepła
wyrywa ałycze z wierzchołków
dawno ostygłych wulkanów
w korzeniach drzemie lawa jeszcze
potem zbiegnie ku dolinie
w poprzek przewróconych płotów
wydeptaną do znudzenia ścieżką
po krzyk bez echa
wyrówna oddech
poprawi makijaż