5 october 2011
politagitka
wyskoczył z konopii
prestidigitator
mistrz w swoim fachu
żaden amator
miga na scenie
błyszczy uwodzi
i nikt nie łapie o co tu chodzi
z rękawa z palca i z kapelusza
w przygasłych światłach zachwyt wymusza
sypią się renty emerytury
z kawałka szmatki nowe mundury
z piasku budowle z trawy "zielone"
tłuszcza się cieszy a pies ogonem
macha i skacze
w krąg klaszczą dzieci
wesoły balonik do góry leci
jak? co? gdzie? kiedy!
dobre pytanie
magik brew uniósł
odpowie na nie?
muzyka milknie światło precz gaśnie
trochę to potrwa niejeden zaśnie
o rekwizyty ktoś się upomni
i domu szukać będą bezdomni
a to iluzja była i już
na pustej scenie czaruje kurz
zniknął artysta żaden amator
zawód
wyuczony
prestidigitator