Wieśniak M, 18 february 2012
pewna złota rybka
miała trzy żądania
nie tutaj!
nie teraz!
a ostatnie:
śniadania!
Wieśniak M, 17 february 2012
rozmowa wartkim strumykiem
żeglowna w głównym nurcie
utrzymuje w korycie
nęcą spienione widoki
z tyłu głowy wiem wszystko
o wodospadach
ostrożnie omijam mielizny
kosztem kilku fonemów
urwać
Wieśniak M, 16 february 2012
usta szynkarki kibić markizy
pulchne ramiona służącej
luizy
biust gospodyni jak trzy inne biusty
wszystko do południa
a to czwartek
tłusty
Wieśniak M, 15 february 2012
mali chłopcy mają wielkie plany
dom żona samochód strażacki
czasem koń do jazdy na księżyc
Wieśniak M, 15 february 2012
smutny od niepomieszkań
śni sny
gwarne
o psie
jego pani
jej dzieciach
co brną w życie
zwyczajnie
o zacieku na ścianie
wyrwanym kontakcie
frywolnym w łazience
zawieszonym akcie
o butach przy wyjściu
uchylonych lufcikach
żółtych ścianach
raz w roku tuż
po święcie patryka
o szumie rur
szemrzącej lodówce
o wyschniętej
za nią na patyk
parówce
śni o dzień dobry!
dobranoc!
spadaj łajzo!
policja!!!
śpij ach śpij pustostanie
och!
ja tylko!
ach!
nic...
ja...
Wieśniak M, 14 february 2012
taka mnie zieloność pieści
w mroźny poranek
pachnie łąką zachwyconą
wianem
ziemią przemienioną pąków
buzdryganem
walecznością stokrotek
niezłomnością krokusów
a teraz możecie mi nastawiać minusów
a ja wrócę do trawy kobierca
łzę roniąc wyklętą
z wyklętego serca
Wieśniak M, 14 february 2012
ze śniegiem na dworze
ze stentem w komorze
walenty pożal się boże
z lukami w pamięci
słabnący u pęcin
walenty pożal się boże
z co drugim zębem
bez skóry chlebem
walenty pożal się boże
blady niezdrowy
na dwie połowy
walenty pożal się boże
wciąż zakochany
i to na trzy zmiany
walenty o każdej porze
Wieśniak M, 12 february 2012
leży w chlewiku
bez sensu...
w stodole...
no nie wydolę
niełatwo pisać
o trolach
o ich dolach niedolach
i tym całym
bajkowym świecie
wiecie?
dawno temu...
albo
za górami
była sobie szkoła
z trolami
uczyły się dzień cały
z tego no....
ermene..
enemreru....
elemele...
no jakieś kocopały
do głów im tam wbijano
bo takie wiano
zapewniało posady
czasem od parady
czasem do siedzenia
i ględzenia ględzenia ględzenia...
Wieśniak M, 12 february 2012
w przezroczystej reklamówce
zapis zdarzeń
hosstesa upycha chwile
zapomnienia
długie nogi króliczka
ugięte pod naporem wieczoru
a tryskający świeżością blondyn
śmierdzi wysiłkiem uśmiechu
przegrywa z małą czarną
i grycanym sorbetem
Wieśniak M, 12 february 2012
wzgórze złamanych paznokci
i obcasów
wichrowego sponiewierania
fryzur
ania szara w istocie
blokowisk
płonie na reszcie
naturalnej zieleni