Prose

Wieśniak M


older other prose newer

7 august 2012

poemarket

pchał się poeta do kolejki w sklepie
wykrzykując  dosadnie (słyszałem jak klepie)
obrazowe metafory
potem przepadł  z wieścią
że do szpitala a wszak  nie był chory


z włosem  zmierzwionym  z natchnionym spojrzeniem
stopniując  siłę ekspresji - niczym boży szaleniec
- wykreślał z jadłospisów
polędwicę drobiową i szynkę z kurczaka
kreślił sprzeciwy  na tajemnych e znakach
ostrzem  wymierzonym w kopy wiejskich jaj- cholera!
dłonią tocząc za okiem jak jaki generał
krzyczał rytm gubiąc a nie zbliżając puenty
 
zachowajcie czystość języka! bo to podmiot święty!
od ojców pradziadów po piórze od reja
po kądzieli z litwy  do nas tutaj teraz...
tu przerwał  


zaczęto  rzucać z działu mięsnego
w markecie  duchota  musiałem wyjść z niego
pozbawiony i dzieła i twórcy i
z żetonem wózka
rosół gotowałem przez dwa dni 
na kluskach
mając nadzieję 
baaa! nadal się łudzę
że mi się poszczęści i odzyskam wózek






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1