Prose

Wieśniak M


older other prose newer

21 august 2011

nokia

Wczesną wiosną wyrwał mnie z zimowego uśpienia dzwonek telefonu.
Odebrałem zdziwiony tym nagłym zainteresowaniem moją osobą. To była pomyłka, dyskretnie spytała, czy nie przeszkadza i czy oferta sprzedaży samochodu wciąż aktualna. Nie mam samochodu, ale głos był tak ciepły, tak serdeczny że trwoniąc resztki przyzwoitości, narażając ją na koszty, kontynuowałem rozmowę. Ta poszybowała w rozmaitych kierunkach. A to o pogodzie, a to o planach wakacyjnych,
o polityce - tyle wszak się w niej dzieje.

Nokia - przyjacielska, ciekawa, intrygująca, komunikatywna...

Można by pomyśleć że na tym ta historia się kończy. Nic bardziej mylnego. Nokia dzwoniła coraz częściej, rozmowy trwały coraz dłużej. Lista tematów zdecydowanie się zawęziła do zagadnień filozoficznych, egzystencjonalnych.

Nokia - oczytana, filozofująca, intrygująca, pomocna...

Początek lata to już pasmo niekończących się telefonów, pełnych szczebiotu, kokieterii i ciepłych a nawet gorących słów, zdań, referatów. Nokia dopadała mnie przy obiedzie, w ubikacji, na ważnej naradzie. Nie pozwalała na chwilę wytchnienia.

Nokia- uwodzicielska, kochająca, obłapiająca, rozkoszna...

Koniec lata przyniósł pierwsze objawy zmęczenia. Nokia milkła. Nie dawała znaku życia przez cały dzień, by potem jakgdyby nigdy nic powrócić do wczesnoletniego rozpasania. Rozmowy trwały do końca baterii, a po włączeniu telefonu, najpierw nadlatywały bzyczące sms- y, pełne wymówek a potem ciepły głos każący ignorować te niepokojące sygnały.

Nokia - nierówna, oobrażalska, deprymująca...

To był początek października. Zamilkła. Dmuchałem w słuchawkę, potrząsając energicznie próbowałem zmusić ją do wydania dźwięku. Nic. Cisza. Kupiłem nową baterię, lepszą ładowarkę i czekałem. Cisza zaczęła być nieznośna. Zacząłem sobie z nią radzić czytając książki, oglądając telewizję. Uporządkowałem wreszcie zdjęcia w albumie. Ciągle jednak zerkałem w kierunku telefonu, sprawdzając pocztę, zasięg i stan baterii. Wreszcie zadzwoniła.

Nokia - płacząca, depresyjna, milknąca...

Do końca jesieni dzwonki były nieregularne. Czasem zwiastowały jedynie ciszę w słuchawce. Sms-y kiedyś tak pełne eksresji, zawierały zdawkowe pytania z nieszczerym emotionkiem. Zaczęłem pić

Nokia - zdawkowa, smutna, przygnębiająca...

Dwa dni przed Bożym Narodzeniem zamilkła. Czekałem. Ubierałem choinkę, śpiewałem kolędy, witałem Nowy Rok. Nic. Zdechła. Umarła na amen. Nie pomogły zaklęcia, nocne czuwanie, urlop okolicznościowy ( by nie przeoczyć znaku życia). Skończyło się.

Nokia - pi pi pi pi pi pi pi pi pi

Wczesną wiosną poszedłem z nią do parku. Słońce świeciło cieplutko. Przyroda budziła się do życia. Ptaki śpiewały jak oszalałe. Czasem śpiew przypominał o dawnym rozśpiewaniu mojej nokii. Wyjęłem ją z kieszeni. Ostatni raz popatrzyłem na nią. Uśmiechnęłem się szeroko do własnych myśli. Wstałem i poszedłem do domu. Nokia została na ławce. kiedy oddaliłem się o kilka kroków usłyszałem wyraźny sygnał mojego telefonu. Nie odwróciłem się.

Teraz mam samsunga






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1