Prose

Wieśniak M


older other prose newer

29 august 2011

bieg

wypadli zza zakrętu niczym jeden mąż
maruderzy na czołówkę naciskają wciąż
wydając odgłosy jak te dzikie zwierza
jak niedźwiedź poraniony pilnujący leża
groźne pomruki ryk dziki aż się jeży włos
może tylko pierwszym będzie sprzyjać los?
więc łokcie do boju i pięści kopniaki
już temu na nosie widać krwawe znaki
tamtemu spadła czapka i jej nie podnosi
każdy bohatersko trud gonitwy znosi
co niektórym z gardeł płyną sprośne pieśni
jak co roku

wita młodzież pierwszy września

burząc w miastach na wsiach spokój wszędzie w koło
żegnajcie wakacje

witaj witaj szkoło!!!!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1