22 june 2010
Felis
Nakarmiony do syta nie marudzę.
Choć tyle.
Cokolwiek postawisz na stole, to stłukę.
Zabawne.
Po brzuchu podrapany zamruczę.
Przyjemnie.
Za ogon pociągniesz, nie daruję.
Za karę.
Urządzam party wieczorem.
Zostawiasz samego w pokoju.
Rozdarte zasłony w salonie.
Rozdarte dokładnie wzdłuż kroju.
Białe myszki zatańczą na rurze.
Białe mlekiem kałuże.
Koledzy "Pij bracie" zamiauczą.
Poetry
Prose
Photography
Graphics
Video poems
Postcards
Diary
Books
Handmade