9 march 2014
z notatek zmęczonej żony
Słońce wtedy
Ochuchiwało ciepłą wiązką wiatru
A biel mojej sukienki
O mój boże jak było pięknie
Przysięgałeś!
Teraz rano kawa
Kanapka a szeleszczącym złotku
Buziak w czoło
Z jednoznacznym spojrzeniem
I telefon przed 12 – czy jestem w domu
10 chudych godzin
I czajnik, który gwiżdże na znak protestu
I telewizor, który chce mnie pocieszyć
Znowu 15.00 …