Poetry

Tamara Titkowa


older other poems newer

30 january 2012

„Pan, z którym malowałam pokój na zielono”

Posadził na ścianie bez
fusami z kawy
ulepił doniczkę
i tnie, co wieczór firankę
w równiutkie romby.

Zdrewniałymi palcami wstukuje
wystające części swojego ciała
w środek blatu z żeber.

Ktoś się ponoć pytał czy ma słoik na głód
ale widziałam go kiedyś
jak wyjada sąsiadom
ziarno dla kur.

Szukałam wody
by go odczarować
a ksiądz opowiadał się
za zdrowiem psychicznym
na modlitwie
wiernych
Kotów
w późne poniedziałkowe popołudnie.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1