Poetry

Jarosław Jabrzemski


Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 7 april 2013

strugam pełnomorskiego wariata

niełatwo być żeglarzem który
intensywnie rżnie głąba w tym sęk
ścinam prostoliniowym ruchem
podłużne wióry
kruche
 
jęk
amok
w zapamiętaniu 
nożem kozikiem kataną
samurajską wyjętą z bunraku
groteskową lalką wpatrzoną
w ilustrację z reklamą
szwajcarskich scyzoryków
jestem
 
dla perwersyjnych smaków
z żoną
na zakręcie
ciosałem z kory łódeczkę
podnosiłem maszty
rozkraczyłem się mahometem
na mostku z pokorą oczekuję
góry lodowej w oceanie whisky
 
piłem za pomyślne wiatry
organizm podarował wzdęcie
teraz śmierdzę wszystkim
i wszystkim współczuję
 
precz od kołyski
 


number of comments: 3 | rating: 9 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 12 march 2013

noc kryształowa


słodko brzęczą  butelki
szybko bierze do ręki
chętnie nadstawia usta
 
pusta
 
nie wolno rozbijać lustra
za szybko za szybką
rtęć
 
gusła
 
chęć
lament zgrzytanie zębami 
przez świat
połamani
na siedem lat
ohyda
 
chciała skrzyżować żyda
a ja nieobrzezany
 

 


number of comments: 5 | rating: 9 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 9 march 2013

sierotka

na swoim miejscu jest
prześcieradło wyjątkowo suche
od łez
tatusiu już idę
energicznym ruchem 
wrzuca do zsypu folię
po pieluchomajtkach
pampersa wolniej
jakby ze wstydem
że ostatni
chyba by umarła
gdyby pożył tydzień
 
dłużej
zamawia czerwoną jak róże
poduszkę
pod order i wieniec
 
sumienie
szwenda się przy łóżku
w tym roku
pojadę na urlop tatuśku
 
odziedziczyłam spokój
 


number of comments: 13 | rating: 16 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 28 february 2013

baltica - romantica

romantyczne pokoje z łazienkami
VILLA BALTICA
Międzyzdroje ul. Zwycięstwa 24

 
 
 
 
znowu piję
rosyjskie piwo w irlandzkim pokalu
przez co jestem bardziej
europejczykiem
 
po nocach śnię korytarze
ekspresowe wellness i spa
czuję się towarem na tyle
skonteneryzowanym by przeżyć
transport drogą morską
choćby na pokładzie statku instytutu
meteorologii i gospodarki wodnej
 
w instytucie psychiatrii i neurologii
oferują łazienki przy każdym
korytarzu mówią
nie jesteś na wczasach
w międzyzdrojach
 
i jak w takich warunkach czcić
zwycięstwa oblewać w dyskomforcie
z powodu adresu sobieskiego 9
według browarników z st.petersburga
euro strong lager
 
po naszemu łagier


number of comments: 5 | rating: 13 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 23 february 2013

w weekendy

wszystko mnie boli
oczy mam znużone
postrzeganiem bzdury
na co dzień na niedzielę
dzielę się słowem z narodem
 
trudno
się wyspać i wyśnić
 
mam też żonę
i ona mówi jest późno
już tyle okien czarnych jak myśli
a my wszystko rozpalamy w domu
ogarki lampiony świeczki
sobie na wieczność
i nikomu
 
woła Mehr Licht
a więcej ma światła między pośladkami
niż potrzebuję do czytania
wstyd
nie jestem Goethem
bym mógł zrozumieć kobietę
która z siebie wyszła
za drania
uchodzę czasami
 
 


number of comments: 8 | rating: 20 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 19 february 2013

a jarzębina jest

czerwona bo na niej robotnicza krew
i po niej spływała
na boki
w kapilarach trzewnych biała
pustka w tle
drzew słychać śpiew
 
toki!
 
przecież
tak znany z zachowań lęgowych
bez zahamowań
był dzielny tokarz - cietrzew
i kowal zuch
żuk
na schwał
 
a drwal?
 
mówią że gnojarz
że bez głowy
wciąż skojarzenia mają prześmiewcze
a kto na korze wyciął serce
kto w krwiobiegu ma jarzębiak
i piłą zaciął się na szczęście
jednak nie sierpem
bo nie żeniec
choć pamięć szpetna niczym młotem
obita gęba
 
pilarz też cierpi
potem
 
 


number of comments: 8 | rating: 14 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 9 february 2013

z pozycji leżącej

widzę tylko wierzchołki drzew 
co może być zwiastunem
śmierci bądź projekcją marzenia 
 
przyszłość zależy od nastroju powietrza
gwałtowny podmuch czyni pędziwiatrem 
cichnące uczy pokory 
 
korony zataczają coraz mniejsze kręgi 
aż do martwego punktu
 
półśrodka bez możliwości
 
 
 
 
 
 
 
*
styczeń 2008 - miłe złego początki
 


number of comments: 12 | rating: 16 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 2 february 2013

paskuda z parku szczęśliwickiego

Up, ride with the kelpie.
I’ll steal your soul to the deep.
If you don’t ride with me while the devil’s free
I’ll ride with somebody else*
Ian Anderson - Jethro Tull
 
 
 
 
bądźże mi żoną niewysłowioną
kryptydą
myśli o tobie są tak słodkie
że rozpływają się w ustach
milczę bez wstydu
krzyżuję z wierzbowym kotkiem
dla jedwabistego futra
ze złotą rybką i mamutem
żeby na ciosy zebrał smutek
stąd i z pasieki i z igliwia
w biegu bądź od jutra
albo i od wczoraj pracowitą pszczołą
tajemniczą szyszką
bądź żono 
inkarnacją bazyliszka
jak kukabura chichotliwa
jak chupacabra wyposzczona
żądna kozła
 
bądż mi przyziemna
bądź wyniosła
i miej odwagę
 
ciemnia
 
pisklęta się wyklują nagie
skoczne
zachowawczo ślepe
 
pojebom jest mroczniej
 
i lepiej



 
 
  
 
 
*
Wskocz na grzbiet i jedź
na oklep;
szyję kelpie klep.
 
Skradzioną duszę kryję głębią.
póki czart wolny, cwałuj ze mną,
jeśli odmówisz - a już masz mnie -
inną zaproszę na przejażdzkę.
 
 
 
 
 
 


number of comments: 19 | rating: 15 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 21 january 2013

przypowieść o żurawiu z grabkowa

Nasięźrzale, nasięźrzale,
Rwę cię śmiale,
Pięcią palcy, szóstą, dłonią,
Niech się chłopcy za mną gonią;
Po stodole, po oborze,
Dopomagaj, Panie Boże.
 
 
 
złe
zimne wiatry wieją 
na torfowiskach kotliny zasieckiej
tam nie lecą żurawie
na bagna
 
wiktor rozow nie przewidział
że francuzi wezmą kobietę za dziwkę i
złodziejkę a przecież podejźrzon też kwitnie 
pozornie
 
pióropusznik strusi
zostawił na zimę tylko brunatne liście
zarodnikowe
grue
nie chowa głowy w piasek i czerwca
nie doczeka przy palenisku nie wyrośnie 
kwiat perunowy
 
w starym piecu diabeł pali
wcześniakami
 
 
 
 
 
 
 
* grue (francuski) - żuraw, dziwka
 voler (francuski) - lecieć, kraść
 


number of comments: 19 | rating: 13 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 17 january 2013

Wątpimy w siebie i życie nas jebie

 
Hola, panie po
fakcie zlany
krwawym potem poeto!
A alkohole, to co?
Nie służą na dłużej,
miernoto. Ratuj się!
W kieracie sto pociech
i mokre gacie.
O, nie! Nie na co dzień
błądzę. Chodzę
po rozstajnych drogach.
Trzymajmy się
Boga i faktów. Kto do łba
ci natłukł, że używki
wyzwalają moce?
Że się moczę?
Przenigdy! Te gnidy,
jaja wszy, chcą mi wetknąć,
wytknąć rzeczywistość.
A przyszłość? Lepiej
ogolić łeb, uwierzyć w symbole
i epatować chorobą.
Nowotworową?
Nowomową kaleczyć słowo,
zamiast się pochlastać
w wannie? Daruj sobie,
te wzwody poranne,
na które nikt nie czeka,
nie mają wpływu
na statystyczną wydolność
człowieka. Szukasz
odpowiedzi - znajdziesz
w piekarniku. Kurczę,
już się w płomieniach zmieniam
jak Feniks, wypływam rybą,
podchodzi do gardła, w przypływie
uczuć rzygam, goły, oskubany
z piór; taka chemia nikczemna
kaleczy jak diament. Popioły
za testament.
 
 


number of comments: 12 | rating: 8 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1