Prose

Adrian Poraj


older other prose newer

15 january 2013

Bunt w piekle

Pewnego letniego dnia (a może była to już noc) zdarzyło się coś, o czym się,
nie śniło filozofom, a zwłaszcza teologom. W piekle wszystkie złe duchy, oprócz Lucyfera w jednym momencie ogarnęła Boża bojaźń. Na głównym placu piekła zebrał się ogromny tłum zalęknionych diabłów. Można było usłyszeć takie oto głosy. - Nie chcemy być potępieni! - Precz z Lucyferem!- Niech żyje pan Jezus! Gwar z każdą chwilą stawał się coraz większy. Powoli zaczęły się tworzyć żywo dyskutujące grupki. Wysuwano przeróżne
postulaty i propozycje. Nagle jakiś podrzędny diabeł zaproponował żeby utworzyć zakon. Propozycja po czasie zyskała ogólne uznanie i wniosek przyjęto przez aklamację. Był tylko jeden mały szkopuł. Z.aden z nich nie miał jeszcze chrztu. Zapanowała więc ogólna konsternacja. Po chwili milczenia Boruta zaproponował utworzenie zgromadzenią co przyjęto z ogromną ulgą i tak doszło do powstania Zgromadzenia Wiecznie Pokutujących. Natychmiast przystąpiono do działania. Lucyfera  zabarykadowano na dnie piekła dla lżejszych grzeszników urządzono hotel, gdzie w powietrzu unosił się zapach kwiatów i grała uspokająca muzyka zaś dla ciężkich urządzono sanatorium. Gdy sprawy organizacyjne były już rawie
zakończone zabrano się czas na teorię. Po długiej i burzliwej debacie postanowiono zapoznać się z literaturą teologiczną, jako źródło informacji wybrano samą Bibliotekę Watykańską, gdyż wiadomo jest, że pod latarnią jest zawsze najciemniej.
  W Watykanie ojciec Librariusz kończył właśnie obchód w bibliotecę gdy usłyszał nagle dziwne szmery i odgłosy dochodzące z sali czytelni teologicznej. Zaniepokojony udał się w jej kierunku. Kiedy otworzył drzwi ujrzał niesamowity widok. Skanery i kserokopiarki pracowały jak oszalałe wysyłąjąc przy okazji skopiowane księgi na sobie wiadomy adres
(w tym wypadku był to pat.zwp.org), zaś w powietrzu latały książki, jedna z nich omal nie uderzyła go w twarż Po chwilowym osłupieniu odwrócił się i pobiegł do kurii.
  Przełożony Biblioteki Watykańskiej, kardynał Mizerelli leżał chory w łóżku czytając mszalnik, gdyż podczas ostatniej wizyty duszpasterskiej zatruł się nieświeżymi ostrygami podczas przyjęcia na jego cześć urządzonego przez miejscowe koło różańcowe.
  - Proszę - powiedział cichym głosem słysząc pukanie do drzwi.
 - Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
  - Na wieki wieków, amen. Co się sprowadza ojcze Librariuszu? - spytał zaniepokony kardynał.
  - Wasza Eminencja wybaczy, że zakłócam spokój. Ale stało się coś niezwykłego.
  - Co takiego?
  - Kiedy kończyłem dyżur w bibliotece nagle usłyszałem jakieś szmery i dźwięki dochodzące  z czytelni teologicznej. Gdy otwarłem drzwi ujrzałem widok jakby sto diabłów tam grasowało.
  - Być może, być może. - odrzekł kardynał.
  - Czy jego Eminencja myśli ,że... - tutaj ojciec Librariusz na chwilę zamilkł z wrażenia - złe duchy chcą się nawrócić.
  - Wszystko możliwe mój bracie jeśli takie są wyroki Opatrzności.
  - Ale co to ma wszystko oznaczać? - spytał zaniepokojony zakonnik.
  - Nie wiem, może koniec świata.
  Tymczasem w piekle trwały burzliwe obrady, debatowano właśnie kogo należy wysłać w delegację do nieba, na koniec zdecydowano się wysłać Mefistofelesa. W celu pokutnym dokonano ciekawego  transferu, konta baronów narkotykowych, handlarzy bronią i innych ciemnych typów zaczęły
 topnieć jak śnieg na równiku, zaś konta organizacji humanitarnych i dobroczynnych pęczniały z sekundy na sekundę.
  Przy bramie raju świętego Piotra zdziwił tak bardzo nowy przybysz, że aż zaniemówił z wrażenia. Dopiero gdy Mefistofeles wyłożył mu cel wizyty, ochłonął nieco i po chwili poszedł  zawiadomić władze niebieskie. Nawet Najwyższa Instancja gdy się dowiedziała o delegacji  z piekieł popadła w głęboki namysł, po czym postanowiła wysłać na rokowania archanioła
  Gabriela. Na wszelki wypadek dodano mu jako eskortę trzy hufce anielskie.
Rokowania trwały jeszcze jakiś czas ale w końcu osiągnięto porozumienię, bo kto powiedział,  że piekło musi być wieczne.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1