Poetry

sisey


older other poems newer

1 september 2012

ona minie

wiem mimo braku umów na ręku
bez wdzięku z wiekiem 
wrasta wiara w fundacje kościelne
poskrzypując leciutko kołnierzem z nutrii 

już dobrze miło

by było jeszcze
odplamić szarość pod czaszką
niechby nie wyło tyle
nie warczało. Z dzieciństwa
pamiętam emaliowaną ciężarówkę
w obłędnym beżu. Miejsce ograniczone 
rozmiarem kciuka gładką błyszczącą

ranę

ja z nalepką: mały przybiegł
na wystawie fajnego sklepu
zaraz ktoś wpadnie zdyszany
po klocki i po mnie 
będzie

wigilie nie były czarno-białe
tak mi się wydaje






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1