Poetry

sisey


older other poems newer

18 may 2011

bezimienni

oni mogą nadejść
co ja mówię, muszą!
będą kradli albo kwity wyjmą
barbarzyńcy

a w jej oczach to coś było
za co troja padła siedem razy
i tęskniłem
i  t ę s k n i ł e m
boże jak tęskniłem
bardziej niźli wódka
za zakąską

od ogrodu tam gdzie malwy
latem jeszcze słychać. w sieni
kraczą węszą trupią rzężą
sukinsyny

psy zwołując po wsi
powiesili jesień w sadzie
piewcy zimy






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1