Poetry

sisey


older other poems newer

16 january 2012

o zmierzchu i bez przewodnika

jazz kobiety dorastanie i komunizm
warstwy płowieją i dotykam już jedynie rzeczy
gdybyś tak o tym mieście we mnie chciał coś wiedzieć
to do mdłości patriotyzm c a ł y  n a r ó d...
gruz pod niebo ojciec z taczką
być może wtedy zasypano piękno
pośród odprysków z andersena głaszczę tygrysa
prawie jak lord w prywatnym loftcie
dziesięć tysięcy pięter niżej już tylko ja
i credo sprayem w kolorze wypierdalać

ale

mogę na pamięć ci zostawić
słowiki w maju z agrykoli
łęgi nad wisłą
i to szczęście gdy udało się odstać
parówki na ścianie wschodniej
jakiś milion lat temu
nie więcej



/dla ezo*** i Roberta L. za których przyczyną.../






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1