Diary

Istar


older other diaries from newer

19 october 2013

19 october 2013, saturday ( ... )

miałam kiedyś koleżankę, trochę przyjaciółkę trochę złośliwą sukę. ojciec marynarz, matka pijaczka, brat w poprawczaku. nauczyła mnie pić alkohol. nie chodziłam do niej specjalnie na wódkę, chodziłam oglądać plakaty: Limahla i Depeche Mode. miała wygodne łóżko i słodycze, o których do dzisiaj śnię słodko. jej chłopak wpadał od czasu do czasu na video. wtedy musiałam iść do domu. filmy które oglądali nie były dla biednych /słyszałam jak to mówił/. brałam garść cukierków i butelkę. szłam na tory. nad stacją most łączył dwa brzegi dzikiej ziemi. bałam się tam chodzić w pojedynkę, ale wtedy, ten raz byłam z wódką. drzewa to jednak dobrzy ludzie. tak właśnie o nich myślę. nazywałam imieniem każde dotknięte. za niejednym nie raz ukryłam się przed Głupcem. drzewa przyjaźniły się ze mną na zawsze. mogłam je tulić, dotykać - nigdy nawet nie tknęły mnie palcem. wtedy, z tą wódką, zaszłam za daleko. zgubiłam. znalazł mnie Głupiec. gdyby nie wódka za pazuchą, skończyłabym jak ta gałąź, na której powiesiła się jej matka. ale gałąź nie wytrzymała i pękła.  matka dożyła siedemdziesiątki, pijąc na umór żeby nie pamiętać jak skrzywdziła drzewo.
rozpowiedziała w szkole jak ledwo przeżyłam. to Głupiec umarł. moja gałąź była silniejsza.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1