19 september 2012
jak zazwyczaj
obudziło mnie pobożne życzenie
wątpliwa norma wobec zmieniających się
wektorów rzeczywistości pozałóżkowej
odkąd
zegarek miauknął nieprzekonująco
kukułkę przygwoździłam w chwili
otrzymania patentu na dożywotność
teraz chrypi plując śrubkami
potykam się o plątaninę wątków
zawczoraj
bez echa trudno mieć zdanie
niepodlegające ocenom w lustrach i oknach
brak potwierdzenia różnic oryginału
pytanie o falsyfikat zostawiam
na później
na razie dnieje