Poetry

Miladora


older other poems newer

6 december 2012

smocza zima

smokom by się szewczyk przydał
w zaprószonej bielą jamie
gdy śniegowy dywan spływa
ziębiąc lodem ich posłanie
 
białe płatki parzą w łapki
nie pomogą ciuciubabki
nie wystarczy też gra w berka
lecz śniegowce i fajerka
 
chucha grudzień mroźnym tchnieniem
smoki tulą się w kąciku
a pod skalnym zawieszeniem
lodowcowe sople wiszą
 
zima sroga ziąb w podłogach
nie pomogą tutaj słowa
nie wystarczy smocza łuska
lecz kocyki i poduszka
 
tupią w ciszy łapki smocze
echo niesie się pod bramą
gawron skrzydłem już łopoce
czarną kropką niebo plamiąc
 
zimne mury a u góry
szron się skłębił w białe chmury
smocze skoki nie pomogą
kiedy wisi lód nad głową
 
smokom by się przydał piecyk
miód korzenie w grzanym winie
i barani błam na plecy
by przetrwały długą zimę

 
 
Z cyklu – Smokobajki. 
Dla wszystkich małych i dużych dzieci, które lubią smoki. :)))






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1