Poetry

Miladora


older other poems newer

18 october 2013

smok i wiosna

przeminęła zima mroźne zawieruchy
nagle promyk słońca wdarł się w smoczą jamę
smok otworzył ślepka i postawił uszy
chyba wiosna przyszła więc koniec ze spaniem
 
pewnie już nad rzeką zieleni się trawa
liliowe krokusy przecierają oczy
czas więc aby zrzucić ocieplany kabat
i zobaczyć wiosnę jak z kwiatami kroczy
 
wysunął nos z jamy powęszył w powietrzu
jeszcze trochę chłodno – pomyślał – lecz co tam
najważniejsze przecież że wiosnę mam w sercu
i że na wędrówkę już przyszła ochota
 
więc przygładził łuski założył sukmanę
na głowę nasadził krakowską czapeczkę
i tak wystrojony ruszył w świat Plantami
myśląc – jakie szczęście że wiosna nareszcie
 
wszyscy go witali z uśmiechem bo jakże
nie powitać smoka gdy ze snu się ocknął
lecz on przede wszystkim chciał spotkać kwiaciarkę
która mu co roku wianek wiła wiosną
 
wreszcie wszedł na Rynek rozglądnął się bystro
i z mariackiej wieży hejnału wysłuchał
potem trębaczowi machnął rogatywką
a trąbka zalśniła w słońcu niczym dukat
 
obszedł Sukiennice z kwiaciarką pod rękę
by dzieciom podpisać krakowskie pamiątki
okruchami precla nakarmił gołębie
i wrócił do jamy bo dzień już się skończył
 
 

 
Dla wszystkich smoczych fanów.  :)






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1