Poetry

bosonoga - Gabriela Bartnicka


older other poems newer

13 march 2013

dwanaście godzin z życia marchwiowej

już
skoro świt  pucuje okno
wszak nie może przegapić
nowego faceta wyfiokowanej
laluni spod piątki
 
następnie
szykuje miękką poduszkę
pod łokcie
toż przez kilka godzin
można się na dobre przyssać
do parapetu
 
a przecież
wieczorem musi się przemieścić
by przyłożyć ucho do drzwi naprzeciwko
 
nazajutrz
w pobliskim sklepiku
czuje się w obowiązku przekazać dalej
kto z kim i dlaczego akurat
                      
w wolnych chwilach
wznosi oczy ku górze






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1