Poetry

bosonoga - Gabriela Bartnicka


older other poems newer

8 may 2015

nie dorasta mu do pięt

to zwykła kura domowa
długo ten cyrk nie potrwa
krakały zaraz po sakramentalnym tak
rozindyczone kuzynki wziętego erudyty
 
jest niebrzydka zapiał
zadziornie podpity wuj
pies na kobiety
 
ale zwykła kura nie nadstawia uszu
tylko bierze pod skrzydła
okaleczone pisklęta z obcych gniazd
i aż do zachodu słońca
poszukuje opatrunków  
                  
w nocy roztacza magię łabędzicy
zawiesza lampiony z gwiazd nad głową erudyty
inaczej nigdy by ich nie dostrzegł






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1