Poetry

bosonoga - Gabriela Bartnicka


older other poems newer

22 july 2015

na spodzie przedwakacyjnych snów

przyklejone do dostojnych murów
balkony niczym parasole
osłaniają przed nieśmiałym słońcem
drzemiącą uliczkę
budzi zachrypnięty tembr - kartofle kartofle
tupoty zapobiegliwych gospodyń
wyciągają z łóżek
okutanych w pajacykowe piżamki
poza parapety wychodzą
zapachy zbożowej kawy
stukot fajansowych kubków
w końcu z dołu dobiega
galop nóg z teczkami
a kilka kwadransów później przymusowe
szuranie nóżek z tornistrami
 
pałka zapałka dwa kije - wesołe
głosy podkreślają smak letniego poranka
który około południa przeplata się z aromatem
zup koperkowych szczawiowych i rabarbaru
Gośka, Ewa, Krzysiek – do domu
w oknach pojawiają się głowy ubrane
w nieśmiertelną trwałą
wyrywając najmłodszych z raju
 
po wąskim chodniku wloką się nogi z teczkami
nóżki z tornistrami przybyły wcześniej
w podskokach






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1