29 april 2016
29 april 2016, friday ( 16. )
Nie usłyszysz o mnie w Moskwie. Nie zobaczysz mnie w Londyńskim metrze. Jestem i żyję, mam się dobrze. Nie tęsknię za gwarem Warszawy i za zachodami słońca nad Bieszczadami. Uciekłam w popłochu z wielkiego miasta. Zakotwiczyłam na suchym, schludnym i przyjaznym lądzie. Jest mi tu dobrze, ciepło, jestem szczęśliwa, oddycham czystym powietrzem. Nie przejmuje się pracą, płacą i innymi problemami przyziemnymi. Jedyne co mnie martwi - to fakt, że ktoś mnie tu odnajdzie. Uciekłam po to, by odpocząć i zapomnieć o pośpiechu, rachunkach i całej biurokracji. Nauczyłam się wstawać o wschodzie słońca i podziwiać najcudowniejsze krajobrazy, które otaczają właśnie mnie. Czuję się jak nigdy dotąd. Nie odczuwam samotności, nie narzekam na brak towarzystwa - chociaż jestem sama, mam go nad wyraz. W południe, słonecznego dnia można spotkać stado saren, cieszących się wolnością, beztroskie zwierzęta. Zazdroszczę im. Uciekłam, ale kurczowo trzymam się myśli, że przecież będzie trzeba wrócić. Nie chcę wracać, chcę tu zostać i oczyścić umysł. Me serce koi wachlarz nut przepięknych melodii. Zakochałam się w szumie drzew, szeleście liści i w kołyszących się liściach paproci. Doceniam każdą sekundę, oddech - chwila jest piękna. Każdego dnia na nowo odkrywam świat. Chcę odnaleźć siebie. Nie pamiętam, jak to jest kochać. Nie czuję żalu bo pogodziłam się z porażką. Moja ucieczka jest pokutą za głupotę. Nie jestem pesymistką. Właśnie dopiero teraz odnalazłam pozytywną stronę życia. Beztroska ucieczka, a ile może przysporzyć ci korzyści? Nie wyobrażasz sobie. Musisz to poczuć, zobaczyć i zacząć oddychać tym samym tlenem. To jest piękne, to jedno dane nam życie - chwyć je, zaciśnij pięść i trzymaj. Jeśli rozluźnisz dłoń, ucieknie i nie wróci. Nie bądź tchórzem, zaciskaj swą pięść coraz bardziej każdego dnia. Bez różnicy. Bez chwili zwątpienia. Nie zastawiaj się. Żyj.