22 august 2012
Rozmowy nie-intymne cz. X /ostatnia/
Teraźniejszość obciążona jest przeszłością
i brzemienna przyszłością. (Leibniz)
Wziąszy pod uwagę całe nasze rozmawianie jestem.
Słabszy o kilka słów klamkuję drzwi. Przeważnie chcę uciec od siebie, albo wreszcie się spotkać. Patrzę czasami przez otwór wytrychu, śpisz albo udajesz, bo tak naprawdę spacerujesz milcząco po zalamarkach moich ust. Chciałbym lecz w tle pozostaje niewdzięczne ale. Czy zdążę nakarmić odlatujące kormorany tego lata?
Nie znoszę szelestu pościeli z martwych liści. Pod groźbą utraty zamienię się w kamień. Rzucony będę plątał się gdzieś w powietrzu jeszcze przez długi czas, za długi. Strata, potem wytchnienie to konieczność, oczekiwanie kolejnego porażenia, teraz powolne poruszanie powietrza w kamieniu, by wreszcie osiąść wygodnie na brzegu tonącego dnia, zwiesić oczy w niebaskłonie, z kadłuba wyobrażeń wypleść gniazdo wspomnień.
Jutro świt. Za wczoraj wybacz niemądremu. Uciekam lecz nie ma ucieczki, jest tylko ogromna tęsknota za wczorajszą rzeczywistością. Skorumpowany tobą zatrzymuję dla siebie co ciekawsze przemycone zdobycze.
Rozmowa nie-kontrolowana, rozmowa nie-kontrolowana, rozmowa nie...