10 august 2011
Miłość od pierwszego kieliszka
Całuję szklane usta
są zimne bez życia
smakują nie konieczne dobrze
jakbym tego chciał żeby
rozchylały nogi same
po miesiącach ostrego treningu
jednak
one ciągle się zmieniają
na bieżąco świeże szybko znikają z metalowego stołu
gdzie zostawiają odcisk naskórka
cięższą część zapachu
i nigdy nie byłem pewien czy
są wystarczająco zimne by
zaryzykować cudowne przebudzenie
i otrzymać rozgrzeszenie
na nic nie liczę
przejmuję ich chłód czując zastygnięte
sine wargi
bezwstydnie patrzę na zamknięte powieki
degradując się do stopnia potępionego pachołka
odchylam głowę w tył żeby utrwalić niepamięć
lecz nie rozważam odwrotu ucieczki
są bezbronne więc nie odmówią
nie powiedzą też "kocham"
kieliszki nie mówią.