13 april 2012
13 april 2012, friday ( Cicho i miarowo serce nie zasypia )
nie śpij południe wpada oknem jak scena z filmu
za rogiem na skrzyżowaniu zmieniają się światła
pracowicie odmierzają uwagę przechodniów
a kasztan pęcznieje w pąkach przeczuwa kalendarz
jak my rozumiejąc że wbrew pozorom czas biegnie
w miękkich butach potrafi upaść przez nieuwagę
nieroztropnych sekund strąconych z przejrzałych kiści
niewiara żebrze o grosz aby dorzucić w pustkę
nadzieję na więcej niż sklepienie nieba nad głowami
niby nic - niby tu - niby tam - niby jeszcze wciąż na niby
jeśli za chwilę stanie się naprawdę nie zaśnij
już popołudnie wpada oknem jak scena z filmu
trzecia kawa godziny dzieli pełnia - wciąż jestem