Poetry

cieslik lucyna


older other poems newer

13 july 2013

Pozamieniać się rolami

Pozamieniać się rolami »
/z przymrużeniem oka/

żali się tubka do pana młotka
taką robotę jak pan bym chciała
on odpowiedział pani jest słodka
a gwoździe twarde są niczym skała

na to mydełko wtrąca dwa słowa
szczotka do zębów ma dobrą pracę
może się zawsze do buzi schować
ja od mydlenia cierpliwość tracę

co ty powiadasz gąbka się pieni
zazdrościć trzeba odplamiaczowi
z nim tylko pragnę rolą zamienić
on nie da plamy zawsze gotowy

a szampon słucha speszony nieco
wannę on lubi jej chwali wdzięki
tak piecze w oczy że aż łzy lecą
zamianę przyjmie choćby od ręki

ręcznik odstąpił miejsce z wieszaka
bo marzy mu się ogromne pranie
i wcale po nim nie będzie płakać
bo mu obrzydło wisieć przy ścianie

zbudził się papier toaletowy
i słucha tego z niedowierzaniem
próżne są jego wszelkie rozmowy
na szarym końcu i tak zostanie

przyjął los ciężki rolką obraca
nawet o żadnej zmianie nie marzy
taka to jego zasrana praca
że jest do dupy a nie do twarzy

L.Mróz-Cieślik






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1