Poetry

cieslik lucyna


older other poems newer

25 october 2013

Nie drażnij lwa

zła od rana mina sroga
złość jak żar gorący bucha
niebywała zaszła zmiana
dziś nikogo nie posłucha

ugryźć może niczym lwica
grymas jej wykrzywia usta
już urodą nie zachwyca
wypalona w środku pusta

gdzieś zgubiła na zakręcie
humor i wszystkie zalety
urok zniknął na zaklęcie
nie ma dawnej już kobiety

i nic nie jest teraz proste
byle co i zaraz wrzeszczy
w tej nerwowej zaciętości
bardziej się pogrąża jeszcze

więc zostawcie ją w spokoju
niech ochłonie i złość minie
pójdzie sobie do pokoju
wróci milsza po godzinie

L.Mróz-Cieślik






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1