23 november 2013
Szatynka czy brunetka
Czy to szatynka może brunetka
wychodzi jakaś pani z poletka
w długich koralach jarzębinowych
ma wieniec z liści dokoła głowy
idzie tak dumna i bardzo pewna
suknia z mgieł tkana lekka i zwiewna
kapelusz nicią pajęczą szyty
ma tyle wdzięku i gracji przy tym
pantofel niski z zakrytym nosem
idzie ta dama z rozwianym włosem
który uroczym warkoczem splata
wszystkie momenty ciepłego lata
jest umówiona z wiatrem o brzasku
ubrana w suknię z wrzosów i astrów
magiczne słowa szepcze cichutko
aby dać życie żołędnym ludkom
deszcz oczekuje pod muchomorem
wielka ulewa teraz nie w porę
musi odprawić dzieci do szkoły
zjawił się wrzesień taki wesoły
i babie lato w wielkim koszyku
dumna jest z tego pełna zachwytu
jeszcze nim zimnem ranki okrasi
nam podaruje trel koncert ptasi
potem już tylko w długie wieczory
usiądzie w sadzie pełna pokory
albo w ogrodzie koło skalniaka
trochę zmarznięta lecz pewna taka.
Autorka L.Mróz-Cieślik