8 september 2011
rozgrzeszenie słowem
tak mi żal listów nagich
obok kopert rozdartych 
białych
 
ciągle mylisz adresy
 
pomieszkuje
między ostrzem a winą
nie odbierasz telefonów
okna prześwitują zielenią
skąd mam wiedzieć że kot
to kot a nie kilka sfilcowanych róż
 
w letnim kapeluszu na rondzie
tuż obok trzeciego oka
zamieszkuje myśl 
natrętna liże znaczki
zakochuje nas w sobie
 
piszę wierszem
 
 
bo kiedy dzwonię
zawsze krzyczysz że to pomyłka
 Poetry
Poetry Prose
Prose Photography
Photography Graphics
Graphics Video poems
Video poems Postcards
Postcards Diary
Diary Books
Books Handmade
Handmade