Poetry

Arwena


older other poems newer

14 september 2011

ostatni klaps

rzucasz na tył siedzenia. złote obrączki na przegubach już cię nie obejmę.
musisz zasłużyć sobie na guziki mówiłeś. pozwalałeś szoferowi gwałcić moje piersi.
nieprzytomna znosiłam komplementy. od sławy dzieliło mnie kilka szwów.  

główna rola przypada tobie. jak u Chaplina. gest wystarczy za tysiąc słów chociaż nikogo nie dotyka. tyle razy prosiłam nie znoś smutnych scenariuszy. to jak zakażenie duszy. od ciągłego zła rozpuszczasz krzyk w mojej głowie.  

ból przemawia najczęściej. wiem też że najciszej. odchodzę. zostawiam ci moje ręce.
nasza wspólna decyzja a krew tylko moja. to będzie naprawdę dobry film. tylko się przewinie.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1