Poetry

etherial


older other poems newer

20 october 2011

/góra moria/

za oknem rozpływa się miasto
cicho wrasta w noc
długie smugi ulic bledną powoli
i znowu przestrzeń lęgnie się we mnie
rozległa jak widok z góry moria
na rozchwiane wiatrem zboża  -
które kiedyś lśniły  - w słońcu

co noc schodzę tamtędy
z ziem niczyich w te obiecane zamieszkaniem
niebezpiecznie daleko

gdzie dziś drażni zapach martwej ziemi i palonych traw
niedoczekanych żniw

i puste miejsce przy stole -
/świadek permanentnych wigilii/
wobec którego odprawiam codzieny rytuał nakrycia
i obmycia brudnych rąk w misie






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1