14 april 2013
14 april 2013, sunday ( kalki językowe i psychologia )
Szybki wiersz wyrosły na bazie chwili, spontanicznie niedopracowany, będzie wolno dojrzewał mimo wyrzutów sumienia w stosunku do pierwszych akceptujących. Przecież nie wiadomo, czy finał będzie się równie podobał co pierwsze wejście, ale taka jest możliwość edycyjna i to sobie bardzo na trumlu cenię.
A teraz cd wiersza "dialogi". Miałam ochotę dopisać fragment kpiący ze sformułowania "w czym mogę pomóc". Jest to kalka z języka angielskiego, która jest wdrukowywana w głowki młodziutkich ekspedientek, czasem nie mających pojęcia co i komu sprzedają. Jestem wredna i gdy nie pozwolą mi się skupić na przejrzeniu zawartości sklepu odpowiadam - gdy będę starsza przeprowadzi mnie pani przez ulicę, albo drugi również wredny wariant - to ja pani pomogę, gdy coś kupię, bo otrzyma pani premię.
U nas w Krakowie rozpanoszyła się jeszcze taka forma: w czym mogę pomóż. Ratunku! Z takiego sklepu wychodzę, aby nie bawić się w dydaktykę.
Ostatnio dowiedziałam się, że zagraniczni właściciele wielu firm ankietowych i usługowych w tym banki, zabraniają odmieniać nazwiska. I dzwoni do mnie takie ankietowe biedactwo i pyta się czy to mieszkanie Romuald Dziurawiński.
Dlaczego nawiązuję do mojego wierszydła "dialogi". Bo w nim chciałam zadrwić z powiedzenia "chcesz o tym pogadać (porozmawiać). Takie profesjonalne słodziutkie zagadnięcie psychologa. Czasy się zmieniają, dawniej szło się wypłakać do przyjaciół, teraz na seans do psychologa, którego guzik obchodzi o czym chcesz pogadać, on zdiagnozuje, może profesjonalnie naprawi, otrzepie swoją psychikę po twoim wyjściu, odświeżony przyjmie kolejnego - chcesz pogadać, a właściwie chcesz się wygadać, bo on słucha i nakręca cię niezauważalnie, abyś zrzucając odpowiedzialność z siebie na innych poczuł się komfortowo. Skąd to wiem, ano wiem z autopsji. Może innym to robi dobrze, ja jestem zbyt mało plastyczna.